Codzienność

Codzienność

środa, 10 czerwca 2020

środa

Pogoda w kratkę i prace w ogrodzie stanęły. Dobrze, że zdążyłam okopać ziemniaki i zasilić wszystko co jadalne. Wszystko ładnie idzie tylko bób mnie martwi, bo zaatakowały go mszyce. Mam preparat, ale teraz deszcze i nie mogę go użyć. Bób rośnie nierowno. Niektóre roslinki kwitną, a inne są małe. Ziemniaki też niektore są mniejsze.

Nie wiem co z połozeniem płyt w ogrodzie. Znajomy miał przyjść szybko, ale pogoda teraz chyba nie pozwoli. Boję się, że zajmie się inną robotą i później znowu będę musiała czekać. Otwarta jest też sprawa malowania w sypialni. Trzeba też naprawić baterię w kuchni, wybić otwór w ścianie i powiesić półkę. To niby może zrobić także w deszcz, ale moze chcieć zrobić wszystko na raz. Jest też kwestia ogrodzenia wybiegu dla kaczek. To miało być robione w czerwcu, a płyty w kwietniu. Niestety koronawirus pokrzyżował plany...

Sebastian nie wiem czy przyjedzie i na mnie spadło kilka prac. Chyba muszę sama wyciąć cienkie drzewa w ogrodzie, chyba muszę pomalować podłogę w kociej ubikacji. Do tego doszło mi malowanie szafy i biblioteczki. Moze też będę musiała sama poprawić schody koło domu... Kiedyś robiłam takie rzeczy sama, ale odkąd mam Krzyśka liczyłam, że on zrobi. No i przeliczyłam się niestety. Później robił Sebastian. No a teraz chyba będę musiała znowu ja...:( 

A tu moje tegoroczne uprawy. Nie wszystkie...






2 komentarze:

  1. Uprawy wyglądają super, tak trzymać! Pozdrawiam i życzę dobrej nocy ;)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam