Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
czwartek, 28 sierpnia 2014
Masa pracy, marzenie o urlopie i mandale...
Ostatnio czas mnie goni, bo mam masę pracy koło domu i w kuchni. Jestem zmęczona i nie bardzo mam ochotę na pisanie tekstów. Tak jeszcze jakiś czas będzie, bo trochę pilnych prac do wykonania mi zostało. Pieniędzy mi tym samym nie przybywa, za to wydatków i owszem. Pisanie tekstów jednak nie ucieknie, tak że mogę w tej chwili realizować tylko zlecenia z gatunku pilnych. A pieniądze? No cóż zacznę w końcu zarabiać to ich przybędzie. Mam nawet kilka fajnych pomysłów do zrealizowania. Swoją drogą marzy mi się urlop i prawdziwy odpoczynek. Chętnie bym gdzieś wyjechała, choćby tylko na kilka dni. Marzę o Bieszczadach, Podlasiu lub Beskidach. No ewentualnie mogłabym odwiedzić Oszczywilk. Byle tylko las był blisko i to taki, w którym są grzyby...Na razie Krzyśka urlop postaramy się dobrze wykorzystac i pracy podgonić...Może też znajdziemy choć trochę grzybów w naszym lesie?
Wrzesień za pasem i ogórki już nie zdążą dojść, bo liście zaczęły schnąć. Dziś zebrałam chyba ostatnią partię i zrobiłam potrawkę. Lubię tą potrawę i czasem robię.
Potrawka z ogórków
5 ogórków
mała cebula
sól
pieprz
olej
mąka
śmietana
Ogórki pokroić na plasterki, obsypać mąką i dusić z przyprawami i pokrojoną cebulą. Gdy miękkie zaprawić śmietaną.
Ostatnio, gdy szukałam kursów na jesień i zimę natknęłam się na kurs malowania mandali. Kurs jest w Katowicach w samiutkim centrum i tak sobie myślę, że mogłabym ewentualnie dojechać, bo warto by było mandalę lepiej poznać. Wprawdzie mam książkę na ten temat i od dawna mandale maluję, a właściwie rysuję, bo używam kredek, ale co kurs to kurs. Kiedyś chciałam malować mandale na szkle, ale jest to dla mnie zbyt trudne, bo kto by mi szkło przyciął. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Na szkle się nie da, to zaczęłam malować na podobraziu płóciennym. Używam oczywiście akryli. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Może dziś skończę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja dopiero poszłam do pracy a już marzę o urlopie i takim lesie z grzybkami. No i w końcu nadeszły te chłodniejsze dni i jesienne klimaty .
OdpowiedzUsuńCieszy mnie nadchodząca jesień...
UsuńBlog powinien nosić nazwę "kura domowa z kotem w tle i talentami wszelakimi" :) Myślę, że fajna sprawa z tym kursem- człowiek uczy się całe życie, kreatywność rozwijać trzeba, a poza tym coś dla siebie zrobić też warto ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMalowanie prostych mandali to nic trudnego, ale kurs by mi się przydał...
UsuńOoooo, to ja chętnie na efekty prac mandalowych poczekam :) Ogóreczków chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Już gotowa z tym, że prosta. Ma działać na uczucia...
UsuńNa pewno warto pójść na taki kurs mandali...
OdpowiedzUsuńPotrawki z ogórków to jeszcze nie jadłam...
Zobaczę kiedy będzie i jak u mnie wtedy będzie z finansami. Mam nadzieję, że e kursy są organizowane cyklicznie...
UsuńDużo ostatnio pracujesz dlatego krótki wyjazd na urlop przydał by się.W życiu tak już jest Ty marzysz o lesie i ciszy a ja mam tego pod dostatkiem i marzę o dużym mieście,pięknych galeriach itd.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTylko nie miasto...
UsuńTeraz dużo pracy z ogrodem i przetworami ale na zimę jak znalazł i czas również się znajdzie. Ciekawa jestem mandali. Zaplanuj urlop aby powrócić z nową energią. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTo zmęczenie to też jest spowodowane tym, że to okres urodzin. Po urodzinach dostanę zastrzyk energii jak co roku...
Usuń