Upał trwa nadal, ale nie jest tak dotkliwy, bo słońce chowa się za chmurami i nie przypieka tak mocno. Poza tym noce są już nieco chłodniejsze, nie czuć tej duchoty. W końcu nastał sierpień i lato powoli zmierza do końca. Jeszcze kilkanaście dni, a zaczną się sejmiki bocianów i ptaki pomyślą o odlocie. Jako pierwsze powinny odlecieć bociany. Później kukułki, szpaki, słowiki, czajki, jerzyki, jaskółki, skowronki, żurawie. Już we wrześniu, albo i później powinny zawitać do nas ptaki zamieszkujące tajgę i tundrę między innymi sikory, gęsi i jemiołuszki. To już będzie znak pełni jesieni. Kiedy jesień zawita w tym roku? Trudno przewidzieć, ale może to nastąpić wcześnie, bo ostatnio do mojej mamy wróciły już myszy. Są dwie i na razie kłócą się i gryzą...
U mnie nadchodzący tydzień będzie bardzo pracowity. Mam zamiar przywieźć węgiel i wyczyścić kominy. Czekają też na przerobienie ostatnie ogórki i worek jabłek. Ogórki będą kiszone. Jabłka pójdą na dżemy, kompoty i chutney. Kusi mnie cydr, ale nie bardzo mam odwagę się za niego zabrać. Poza tym moja wysłużona sokowirówka odmówiła pracy. No i nie mam małego balonu.
Chutney
1 kg jabłek
30 dkg cebuli
30 dkg cukru
1/2 szklanki octu
przyprawy - płaska łyżeczka anyżu, cynamonu, kurkumy, goździków i chili w proszku
3 łyżki oleju
sól do smaku
Jabłka obrać i pokroić w kostkę, dodać rozdrobnioną cebulę, cukier, olej, sól, ocet i przyprawy, rozgotować. Gorący nakładać do wyparzonych słoików. Pasteryzować 30 minut.
Wczoraj zabrałam się za robótki czyli za robienie torebki. Torebka jest dziergana częściowo z kwadratów, a częściowo słupkami. Wybrałam włóczkę w kolorach jesieni - rudy, ciepłą, zgaszoną zieleń i brąz. Powinna wyjść dobrze. Dziś powinnam pracy podgonić, bo nie mam innych zajęć w planach...Swoją drogą kusi mnie jeszcze taka jak na zdjęciu i może też sobie zrobię kiedyś...
Skąd bierzesz cynamon ?
OdpowiedzUsuńJest zabroniony w Uni Europejskiej ?
mam zapasy i używam...
UsuńSmakowicie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znałam tego przepisu , nigdy nie łączyłam jabłek z cebulą. Czekam na torebkę ta jest bardzo fajna. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńChutney według tego przepisu robię od kilku lat. Jest smaczny z tym, że czasem daję rodzynki i mniej octu, bo Krzysiek nie lubi zbyt ostrych...
UsuńPrzepis godny uwagi nie próbowałam jeszcze takiego specjału :) Jabłek u mnie dostatek, więc muszę i ja zrobić. Dzięki za przepis. Pracowicie u Ciebie jak zwykle. Musisz być niezwykle zorganizowana. Serdecznie pozdrawiam i miłego tygodnia życzę:)
OdpowiedzUsuńLubię chutney i co roku robię sporo słoików. Zjadam go z plackami ziemniaczanymi i kotlecikami np. z warzyw czy z ziemniaków...
UsuńRobię dużo przetworów ale tego nie znam. Ciekawe połączenie. Mówią ,że zima się zapyta co robiło się latem. Jak to przyjemnie otworzyć taki słoiczek zimą . Prawda?
OdpowiedzUsuńOj tak. Co rok sporo przetworów robię i później w zimie jemy...w Tym roku mam włożyć jeszcze fasolkę, gruszki i śliwki, bo jest urodzaj...
Usuń