Codzienność

Codzienność

piątek, 11 listopada 2016

Po warsztatach, praca, Sebastian i wiersz....

Wczoraj koło południa wróciłam z warsztatów zmęczona, ale zadowolona. Nawet bardzo. W grudniu pewnie pojadę znowu...W domu było zimno, ale zaraz przyjechał Krzysiek z pracy i rozpalił. Od razu położyłam się spać. Spałam z 2 godziny. Później leniuchowałam bez wyrzutów sumienia...A tak, bo całą poprzednią noc nie spałam...
Dziś wstałam wcześniej, bo zapisałam się na zlecenie o Górach Sowich. To teksty typu artykuł, a więc droższe i na wyższym poziomie. Jeśli je dostanę trzeba będzie się przyłożyć. Na razie jeszcze nie wiem czy dostanę. Oprócz pisania czeka mnie dziś potyczka, a raczej bitwa z moim smartfonem. Już nie mam do niego siły. Regularnie coś w nim wysiada i trzeba go wracać do ustawień fabrycznych. Tym razem po raz kolejny wysiadł głos. Telefon dzwoni a głosu nie ma. Są tylko wibracje, które nie zawsze słyszę. Kilka razy wysiadła też możliwość przesyłania MMS. Lubi wysiąść też bluetooth. Gdy już do ustawień fabrycznych wróci trzeba wszystkie dane i aplikacje wgrać mozolnie z powrotem. Ostatnio Sebastian też kupił smartfona. Coś mi się wydaje, że będzie się wściekał...
Z Sebastianem oczywiście nadal wszystko jest w porządku- piszemy, dzwonimy i coś jeszcze robimy, ale to moja słodka tajemnica. Nie mogę tu wszystkiego napisać... Jest mi oczywiście bardzo bliski. Zamieszczam dwa jego zdjęcia. Zgodził się...




Jadąc na warsztaty napisałam kilka haiku i dwa wiersze. Będę je tu stopniowo wstawiać...

 Do widzenia

Powiedziałam ci do widzenia
po raz ostatni
popieściłam spojrzeniem
byłeś taki smutny

ile jeszcze chwil umknie
w przestrzeni
między świtem a zmrokiem
nim z powrotem utonę
w twoich ramionach

przesyłam pocałunki
drżę
wspomnienia okraszone rozkoszą
rozpalają ogień
jeszcze tylko tydzień dzień
i ponownie mknę po bezdrożach
ponaglana tęsknotą
uśmiechnij się
 

4 komentarze:

  1. O, wcale nie wygląda na "zbyt młodego". Możesz śmiało brać:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny ten "Twój?" Sebastian. Musicie blisko siebie mieszkać skoro możecie się czasami spotkać... Nie no, że Krzysiek wie o tym, co do Sebastiana czujesz i toleruje tą całą sytuację?! Mój mąż gdyby się dowiedział o tym drugim dałby mi ultimatum albo Ten drugi albo On. Ja w takim układzie nie widzę nic zdrożnego. Zazdroszczę Ci... ale tak pozytywnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a fajny... Krzysiek nie wie, że się spotykamy...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam