Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 6 marca 2017

Rozważania o ogrodzie, wiejskim życiu i vedic art...

Nadal działam artystycznie. Codziennie maluję. Od niedzieli robię też decoupage. Na razie zrobiłam termometr i świecznik z motywem ptaków. Dni mijają mi chwila po chwili. Gdy mam wolny moment to czytam. Nie nudzę się. Sebastiana mi strasznie brakuje ale jechać musiał. Przecież nie może z nami mieszkać. Krzysiek się nie zgodzi. Jutro już biorę się za pracę. Prawie dwa tygodnie urlopu to dość.

Wiosna się zbliża. Nawet ja to dostrzegam choć mało z domu wychodzę. Od kilku dni śpię z powrotem nago, nie ogrzewam sypialni, a w pokoju dziennym rozpalam w piecu po 12 dopiero. Ciepło mnie cieszy. Ziemia już rozmarzła i przebiśniegi zakwitły. Niedługo poproszę Krzyśka by mi skopał miejsce pod warzywnik. Miał skopać Sebastian ale nie zdążył. Mam trochę nasion z ubiegłych lat. Nie wiem czy wyrośnie z nich coś, bo próby kiełkowania nie zrobiłam. Praca w ogrodzie mnie nie cieszy. Ogród to nie moja bajka i serca do tego nie mam ostatnio. Nie lubię plewić, nie lubię przebywać na dworze, nie lubię fizycznej pracy, potu, słońca. Do tego wzdrygam się przed brudem, kurzem i brak mi systematyczności. Zobaczymy jednak co zdziałam w tym roku. Dużych zbiorów się nie spodziewam. Co na piasku urośnie. Miałam sadzić topinambur ale się waham, bo pewnie bulwy by były małe. Chyba czas pożegnać się z marzeniem o zamieszkaniu na wsi i wiejskim życiu. To było marzenie przejęte chyba od mojej mamy. Ona kocha ziemię, przestrzeń. To moja mama miała kiedyś piękny ogród kwiatowy. To ona miała duże zbiory warzyw. Ona uwielbia chodzić po dworze. Ja co prawda lubię ciszę i spokój, sielskość wsi ale na dworze to ja co najwyżej lubię siedzieć na leżaku pod parasolem i czytać. Przypuszczam, że gdybym nawet miała dom na wsi to i tak bym poza podwórze rzadko wychodziła. Wprawdzie jak był dom w Kamesznicy to chodziłam koło kur, kaczek, świni i czerpałam z tego przyjemność ale potem mięsa nie jadłam, bo rosło mi w ustach. Mieszczuch się chyba ze mnie zrobił i wygód pragnę ot co, a może zawsze taka byłam...Wiejskie życie mnie co prawda interesuje ale realizuję się w czym innym...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam