Codzienność

Codzienność

piątek, 9 czerwca 2017

Piątek

Dziś byłam umówiona z kamieniarzem. Podjechał na cmentarz by zmierzyć grób mojego taty. Chcę go przykryć płytą i mam nadzieję, że tata mnie zrozumie. Zawsze chciał mieć skromny grób bez betonu i z drewnianym krzyżem. No ale to w tych czasach nierealne. Ma grób ziemny obudowany betonem. Problem z tym, że na grobie ciągle rośnie masa chwastów i nie ma kto tego plewić. Chcę wszystko przykryć płytą, bo łatwiej wtedy o grób dbać. Szkoda, że nie kupiłam zniczy, bo bym zapaliła na grobach. Może  kupię następnym razem. Wszyscy moi bliscy, którzy już odeszli są strasznie ważni dla mnie ale rzadko ich odwiedzam. Do cmentarza ciężko się dostać ale oni o tym wiedzą. Znają sytuację przecież...

Ostatnio po raz kolejny, setny pewnie, dotarło do mnie, że ciągle gdzieś gnam i się spieszę. Rzecz w tym, że jakoś oszałamiająco produktywna nie jestem. Tracę sporo czasu. Co więc zajmuje mi tyle czasu. Ano internet - blogi, Vitalia, Facebook itp. Potrafię kilkanaście razy albo i więcej sprawdzać pocztę i śledzić np. lajki znajomych. Po co to robię? Ano nie wiem. Tak jakoś mimowolnie, instynktownie. Chyba by warto było tą moją działalność nieco ukrócić. Tylko jak...
Gość przyjechał i jest. Sporo mi już pomógł. Założył moskitiery do okien, skosił część podwórka, a dziś robi porządek na grobach. Po południu pewnie będzie dalej kosił.

2 komentarze:

  1. Taki gość to prawdziwy skarb:)
    Mój tata zawsze mawiał, że najlepszy jest grób ziemny, do cna zarośnięty paprociami i innym zielskiem. No to się doczekał. Płyta będzie dopiero jesienią, ale jemu już przecież wszystko jedno...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam