Codzienność

Codzienność

niedziela, 6 sierpnia 2017

Niedziela

Od kilku dni zastanawiam się czy są u nas w lesie grzyby. W zasadzie grzyby w lasach są. Nie wiem tylko czy w naszym. Nasz las zbyt grzybny nie jest. Chyba, że ja po prostu szukać nie potrafię. Moja koleżanka chodzi co roku jesienią i masę grzybów znajduje. Co sezon po kilkadziesiąt prawdziwków zbiera i to nie w głębi lasu, a prawie tuż przy drodze. Ja prawdziwków szukać nie umiem. Jednego w życiu znalazłam, a kiedyś na grzyby dość często chodziłam. Co roku martwię się czy grzyby na Wigilię będę miała. Kupiłam nawet maszynkę do suszenia i grzyby też kupuję. W zeszłym roku trochę grzybów dostałam, a trochę zarobiłam za wróżby. Co będzie w tym roku nie wiem. Sebastian mi może pozbiera, bo u niego w lesie grzybów jest sporo, a on lubi chodzić po lesie. W przyszłym tygodniu chcę kupić pieczarek i je wysuszyć.  Pierwszą część już wysuszyłam. Może też kurki kupię i zamrożę. Smaczne są...

Dziś na obiad będzie oczywiście mięso. Tym razem to kotlet mielony z sosem z maślaków i czarną kaszą. Mam jeszcze resztę mrożonych maślaków. Trzeba by je wyjeść. Odmrozić zamrażarkę i kupić następne grzyby do mrożenia. Jutro będzie makaron z kiełbasą, boczkiem i sosem pomidorowym. Dodam świeżych ziół z ogrodu. Ogród ziołowy będzie przeniesiony. Sebastian to zrobi. Obiecał... Może już dziś zacznie...
Dziś może zrobię następny bigos z kabaczka do słoików. To nic, że niedziela. Chcę też uszyć jaśki i woreczek na grzyby suszone. Jutro może uszyję poduszki do pokoju dziennego. Wieczorem będę pisać.

Od jutra Sebastian zaczyna remont dachu. Przejrzał ostatnio pokrycia na dachach od komórek i na ganku. Stan jest tragiczny. W tym roku wszystkiego nie zrobi, bo funduszy i czasu brak. Jedna komórka musi mieć wymienione deski i krokwie. Zabierze się za to wiosną. W tym roku położy nową papę na kilku komórkach i na ganku. Koszt prac będzie niemały. Krzysiek się za głowę złapał. To po części jego wina, bo widział, że woda w jednej komórce kapie i nic nie mówił, żebym pieniędzy na remont nie wołała. Taki już jest. Pieniędzy wydawać nie lubi. Nawet na niezbędne rzeczy.


5 komentarzy:

  1. Innymi słowy, dobrze, że masz Sebastiana.
    Mam nadzieję, że Krzysiek tego nie przeczyta:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)))
      Nie umiem zbierać grzybów, ale bardzo lubię...

      Usuń
    2. ano dobrze, że mam...Grzybów nie potrafię szukać ale zbierać lubię

      Usuń
  2. Krzysiek jest trochę sam sobie winien. Gdyby się przykładał.....
    No ale "przeglądy" i remonty to konieczność, każdy właściciel nieruchomości o tym wie. W sumie to nie ma końca. Ale przynajmniej część będziesz miała z głowy.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam