Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 25 września 2017

poniedziałek

Wstałam wcześnie, bo czekam na Sebastiana. Jedzie od 6:30. Do mnie dotrze około 11:30 chyba. Tym razem po niego nie wyjadę na dworzec, a wyślę taksówkę. Będzie u mnie do około 14 dni. Co mu się uda zrobić nie wiem ale plany są dość duże. Ma wyciąć drzewa i pociąć trochę drewna. Prawdopodobnie pójdzie posprzątać na cmentarz. Jeśli się da to zrobi mi boazerię w łazience i wywierci dziury na kołki. Chcę na nich powiesić obrazy w ganku. Może też pomaluje ganek o ile mama się nie rozmyśli. Ma tez trochę odpocząć, pospać i odreagować.:) 
Ja przy okazji też odpocznę, bo będę wróżyć tylko na pół gwizdka. Nie będę rozmawiać tylko pisać. Zarobię przez to mniej niestety ale dobre i to. Co do pisania to chyba będę pisać normalnie.

Dziś nie planuję nic robić, bo musimy się nagadać za wszystkie czasy. Jutro już coś podziałam. Może umyję okno np. Chcę między innymi przygotować herbatę owocową. Myślę o suszonych jabłkach, śliwkach z dodatkiem cynamonu goździków, skórki cytrynowej i rodzynek. Może dodam liści poziomek i malin. Kolejna będzie chyba z dodatkiem imbiru, mięty, skórek pomarańczy i dzikiej róży. Może tez od razu zerwiemy owoce róży na nalewkę? Jeszcze nalewki z róży nie robiłam, a jest bardzo zdrowa.

A na koniec obrazy. Tym razem pastele suche...





3 komentarze:

  1. Mam nadzieję , że uda się Wam zrealizować wszystkie zaplanowane prace. Pastele są piękne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne obrazki, przyciągnęły moje oko, bo właśnie wygrzebałam moje stare pudło z pastelami i próbuję sobie przypomnieć jak to się robiło :). To znaczy teoretycznie wiem, ale wyszłam z wprawy :).

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam