Codzienność

Codzienność

środa, 13 grudnia 2017

środa

Od przedwczoraj niedosypiam i tak będzie chyba do końca tygodnia. Zrobiłam masę zakupów i trzeba czekać na kurierów. Muszę wstawać  8:00, a pracuje przecież do drugiej, trzeciej w nocy. Dosypiam normalnie w dzień w takiej sytuacji ale teraz święta i trzeba sprzątać:( Coś za coś. Chyba jednak tygodnia w takich warunkach nie wytrzymam i będę się musiała z tym pogodzić, ze w grudniu zarobię mniej. :)


Powinnam pójść do fryzjera. Trzeba by coś zrobić z włosami, bo jest źle. Przed świętami jednak nie zdążę i pójdę chyba dopiero wiosną. Całą zimę i tak nie planuje nosa z domu wystawiać. No i sama się akceptuję, próżna nie jestem. Wyglądam jak wyglądam. Znalazłam fajną fryzurkę ale nie wiem czy jest dla mnie odpowiednia, bo ja potrzebuje takiej, której nie trzeba modelować. Mam włosy umyć i mają wyschnąć bez mojego udziału. Wałków i lokówki nawet w domu nie mam i czuje do nich swoisty wstret. Włosy mam zdrowe i same się układają. Nic z nimi nigdy nie robiłam. Teraz tylko baleyage mi fryzjerka robi dwa razy w roku.


Co do telewizora to już jest. Starego typu 14 cali ale gra. To, że mały to bez znaczenia. Stary miał 20 cali i było dość. Większy mi na regał nie wejdzie, bo trzeba by półkę zdemontować. Stoją na niej książki, a ja nie mam ich gdzie przenieść na razie...

3 komentarze:

  1. Oj z fryzjerkami zawsze kłopot, nie trafiłam jeszcze na taką, z której byłabym zadowolona jakoś tak...

    OdpowiedzUsuń
  2. To się nazywa artystyczny nieład. A ja tam tak lubię! O! Mi też od wielu lat fryzjerka nic oprócz strzyżenia nie robi. Kiedyś włosy farbowałam, bo byłam młodsza i było wstyd, że cała siwa jestem. Ale teraz? Mówią, że blizny dodają mężczyźnie męzskości. No to siwizna dodaje kobiecie uroku dojrzałości ;)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam