Codzienność

Codzienność

niedziela, 18 marca 2018

koniec tygodnia i plany

Pogoda mnie zaskoczyła, bo spadło sporo śniegu i leży. Wyglądałam już na wiosnę-bazie i forsycja w wazonie, a przed domem przebiśniegi się pokazały. Przed świętami planowałam wędzenie schabu i boczku i nie wiem co z tych planów wyjdzie. Mam dość zimy:)
Dziś odpoczywam. Chcę poczytać babską książkę i zrelaksować się. Pewnie namaluję kolejny obraz vedic art i napiszę kolejne wiersze. Ostatnio przystąpiłam do wydarzenia Droga Krzyżowa. Polega ono na pisaniu codziennie wiersza. Na razie napisałam dwa.

***

cierpienie
dopada nagle
drąży ciało kaleczy duszę
wykrzyczałam je
tłum zafalował przeszedł obok
obojętny czasem wrogi
nie ukoił
dotknęłam ran Jezusa
i pojęłam że uleczy tylko
wieczność

***

dzień po dniu stąpam
powoli do przodu
to nie szkodzi
że życie czasem boli
że ciało nie nadąża za duchem
los zapisany w niebie
jest jaki jest
znoszę  go z pokorą
 cierpienie Jezusa  drogowskazem
i tylko on słyszy krzyk mojej duszy


Poza tym zapisałam się na kolejną antologię komercyjną. Tym razem to mają być wiersze  miłości lub erotyki. Tym samym zrezygnowałam na razie z jednej szafki do sypialni. Jeśli chodzi o tomik to na razie zrezygnowałam. Tomik papierowy oczywiście, wydany w lepszym wydawnictwie to i koszty i promocja autora. Ta promocja to przeważnie wieczorki autorskie, na które nie bardzo jestem gotowa psychicznie, bo w domu zdziczałam i dobrze mi z tym.:) W tym roku wezmę udział w sześciu antologiach w tym jedna z felietonami. To chyba dość...

Jutro mam ostatnie zajęcia z ikony. Teoretycznie powinnam ją skończyć, ale jak będzie nie wiem. Zastanawiam się nad następnym warsztatem tylko nie wiem co będzie. Nie wszystko mnie interesuje. Chciałabym akwarelę i oleje...:)

A na koniec obraz vedic art



1 komentarz:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam