Piła spalinowa jednak będzie jak dobrze pójdzie, bo sie z tym kto tnie pogodziłam. Znowu gadamy przez telefon i ma we wrześniu przyjechać. Liczę, że uzbiera mi tez grzybów, bo u niego jest dużo. Tylko co zrobić by awantur kolejnych nie było? Temperamenty mamy jaki mamy i oboje lubimy dominować. Obiecał mi, że u mnie w domu nie będzie próbował rządzić. Oby słowa dotrzymał.
Do wycięcia we wrześniu będzie kilka drzew w tym suche i sporo chaszczy. Moze mi tez wytnie zdziczałe maliny. Jeśli się uda do tego czasu z szafą zrobić, to i starą szafę potnie.
Lato jak na razie mi nie dokuczyło. Nie ma upałów i przechodzą deszcze, co mi podlewanie warzywnika ułatwia. Oby i sierpień taki był. Mimo tego tęsknię do okresu w którym lata miały urok i klimat. Pamietam sianokosy, żniwa, krowy pędzne na wypas z odgłosem dzwoneczków i bukiety polnych kwiatów. To już przeszłość. U mnie teraz przedmieście-krów nikt nie ma, polnych kwiatów brak i wszędzie strzyżone trawniki i tuje. Nie lubie tego klimatu. Brak mi typowej wsi. Na obecnej wsi tez bym się chyba nie odnalazła, bo nowobogackie domy dla mnie uroku nie mają. Kochałam stare drewniane chaty, drewniane płotki, słoneczniki, malwy i bzy. Trzeba wspólczesność zaakceptować tylko niech nikt mi sie nie dziwi, ze dom mało opuszczam.
A na koniec wytworki i znikam do pracy...:)
Śliczne karteczki z liśćmi.:) Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńdziekuję:)
UsuńJak to masz opal do konca roku ? Przeciez to czesto poczatek zimy . Kobietoooooooo halooooo
OdpowiedzUsuńw grudniu kupie nastepny:) zawsz tak robię...
UsuńHejka:)
OdpowiedzUsuńpiękne prace , pozdrawiam :D
dziekuje:)
Usuń