Codzienność

Codzienność

wtorek, 11 grudnia 2018

czwartek

Kilka dni temu spadł śnieg. Zrobiło się bajkowo. Chciałabym by święta były białe. Uwielbiam patrzeć na ośniezone drzewa. Tak pięknie przewieszają się gałązki obsypane białym puchem. Ptaki już są mniej zachwycone. Wyjadają ze śniegu ziarno i kroczą podnosząc wysoko nóżki. W przyszły piątek trzeba będzie chyba zamówić więcej ziarna, by był zapas na zimę. Jest masa wróbelków o które trzeba zadbać. Wylęgły się u nas i liczą na to, że pomożemy im przetrwać. Przylatuje też kilka gołębi. Gołębie po dziadku opuściły strych, bo bały się kotki od sąsiadów. Trzeba by kupić coś dla sikorek.

Dziś  albo jutro wsadzę do soli schab. Będzie wkrótce wędzony. Rura do wędzarki juz wkopana. Robienie wędzonek to tradycja w moim domu. Zawsze wędziło sie przed świętami. Wędził i dziadek i tata. Wędzona była kiełbasa, schab, boczek i szynki. U mnie nie ma kto szynki wiązać, a kiełbasy robić nie potrafię. Miały być tez wędzone udka kurczaka. Jeszcze to przemyślę. Ciągle przede mną wędzenie serów. Problem z tym jest, bo nie mam gdzie mleka kupić, żeby sery zrobić.

Zabawy Corelem ciąg dalszy. Z drobnymi grafikami typu buźki na razie koniec. Teraz będę robić bardziej skomplikowane. Te ostatnie drzewa wyszły chyba zbyt ciemne przez ta czerń. Powinnam dać więcej brązu. Jeśli chodzi o ilustracje to się waham. Nie lubie malować ludzi, zwłaszcza postaci, miast, techniki i tego też nie polubie w grafice. Jak tu więc robić ilustracje? Musiałabym działać bardzo wybiórczo i robić tylko to co lubię. Kto jednak zamawia ilustracje kwiatów, kotów, pejzaży? Gdy bylam dzieckiem rysowałam księżniczki, pałace, domy i zwierzęta. Moze czas do tego wrócić? Było by to jednak nawiązanie do sztuki naiwnej.








Megusia jest po operacji i rokowania sa dobre. Miała drogie znieczulenie i drogie leki. Wolałam na zimne dmuchać. Ulżyło mi teraz i oby nie odrosło. Zastanawiam sie nad kastracją, bo to ponoć zmniejsza prawdopodobieństwo nawrotów. Ona nie jest kastrowana, bo ruję miała raz w roku. Taki z niej typ. Pikuś jest zaszczepiony. Udało mu sie też obciąć pazury u przednich i tylnych łapek. Warczał i szarpał się ale nie ustąpiliśmy. 

4 komentarze:

  1. Z tą sterylką to dobrze popytaj, kotka jest wiekowa więc zbyt szybko jej lepiej drugiej narkozy nie podawać. Z drugiej strony lepiej na zawirowania hormonalne nie narażać tylko wysterylizować. Co do sztuki naiwnej - lepsze szczere pałace i królewny niż "modny typ przedstawień". Pałace i królewny są Twoje a prace pokupne są po prostu pokupne i nic więcej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. sztuka naiwna to też sztuka:)
    Jeśli to "czujesz", to po prostu maluj.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas dzisiaj poprószyło . Po śniegu już nie ma śladu. Swojskie wędzonki są najlepsze. Ja w tym roku kupuję i postanowiłam nie robić pierników. Co zdążę to zrobię , bez szleństw. Co do sterylizacji nie znam się za bardzo , więc nie poradzę. Zawsze mamy kocury . Psy nasze zawsze są wykastrowane , dzięki temu trzymają się domu . Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam w domu już sporo i kotów i psów, i wiem, że sterylizacja jest znakomitym środkiem zapobiegającym wielu przykrym chorobom w późniejszym wieku. Ale jeśli zwierzątko ma swoje lata, to narkoza może być za dużym obciążeniem dla serduszka... Trudna decyzja. Trzeba by zapytać doświadczonego weterynarza, czy to nie będzie zbyt ryzykowne.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam