Pikuś odszedł ponad 2 tygodnie temu. Tęsknię i wciąż wspominam. Miał takie cudne, wymowne oczy i taki ruchliwy ogonek. Jednak życie toczy sie dalej i trzeba iść do przodu. Przedstawiam Mikusia. Imię zostało wybrane zgodnie z numerologią. Piesek jest przymilny, delikatny, bo leciutko gryzie. Taka przylepa, bo bardzo placze zostawiony sam. Jest zmyślny i rezolutny. Nie brudzi na łóżku ani w pudełku na ręcznik. Załatwia sie na gazety. Najczęściej śpi przytulony do mnie na kanapie. Dziś kończy 6 tygodni. Jestem dobrej myśli. Na razie trzeba ogarnąć weterynarza i przyzwyczaić go do samotności w pudełku w nocy. Kotów nie znał i poznaje. Jest ciekawy i próbuje je wąchać, podgryzać. Koty też patrzą, podchodzą, wąchają i uciekają... Będzie dobrze...
Zajęcia z ziołolecznictwa były bardzo interesujące. Egzamin pod koniec czerwca. Myślę o kursie zawodowym i to już jest myślenie konkretne. U mnie w rodzinie zielarstwo to tradycja. Juz moja prababcia ukończyła stosowny kurs. Zioła były obecnie u mnie w domu. Ja do tej pory stosowałam napary, nalewki, trochę olei. Dodawałam zioła do kąpieli, robiłam toniki, płyny do przemywania miejsc intymnych. Teraz myślę też o octach. Ostatnio przerabial am mniszek. Mam syrop, nalewkę, olej. Mam nalewkę z melisy. Będę wkrótce przerabiać oregano. Jest jeszcze pokrzywa i miałam zrobić nalewkę, ale trochę się jej obawiam, bo może zagęścić krew.
Fajny z niego mały pędzel.
OdpowiedzUsuńfajniutki
UsuńMikuś sama słodycz:-D
OdpowiedzUsuńoj tak
Usuń