Codzienność

Codzienność

sobota, 11 czerwca 2022

sobota

Nadal działam koło domu. Pracy masa. Takiej drobnej typu przesadzenie krzewu, przycięcie winobluszczu, chmielu, zasilanie, plewienie, palikowanie pomidorów. Ciągle trzeba zbierać ślimaki i sypać truciznę. Znowu trzeba kosić. Powinnam już kupić byliny na skalniak, ale kwitnące latem. Powinnam przesadzić siedmiolatkę. Powinnam zabrać się za niszczenie perzu. A tu energii brak, bo ostra dieta.

Praca jest też w domu. Skończyłam generalne sprzatanie w sypialni i zabieram się za książki w pokoju dziennym i dawnym aneksie bibliotecznym. Teraz tam jest kocia ubikacja. Mam sporo książek do usunięcia, bo potrzebuję miejsce na inne. Teraz książki leżą na dolnej półce ławy, a to mi przeszkadza. Miejse na książki znowu się kończy. Już teraz kupuję co sie da w formie ebooka, ale i tak jest problem. Kolejnej biblioteczki nie mam gdzie wstawić. Książki przejrzałam i sporo wystawiłam do sprzedaży, ale za bardzo nie idą. 

W tym roku kupiłam sadzonki truskawek i już owocowały. Było kilka truskawek, ale drobnych. Niestety krzaczki bardzo liche. W tym roku jesienią moze też jeszcze trochę kupię. Mam też poziomki w donicach, ale chcę też trochę sadzonych w gruncie. Posadzę jesienią i niech sie dzieje co chce... Gdy byłam dzieckiem i mlodą osobą na poziomki chodziłam do lasu. Jest ich u nas, a przynajmniej było sporo. Ciocia nauczyła mnie robić poziomkowy sok na zimę. Trzeba było po prostu poziomki zasypać cukrem i słoiczki zamknąć. Lubiłam napój z tego soku. Nazywałam go herbatą. Kiedyś bardziej korzystałam z tego co mi urosło lub co znalazłam. Chodziło sie na grzyby, maliny, jeżyny. Koło domu był sad i duży warzywnik. Kury biegały po podwórku. Czasem były indyki, kaczki. Kilka lat dziadek miał owce i pszczoły. Inaczej sie jadało niż teraz. Dojrzał pomidor to sie go zjadało na kolację. Były jajka to była jajecznica. Kura przestwała nieść jajka, to babcia robiła rosół. Teraz wszystko kupuję w sklepie i wtedy gdy mam ochotę np. pomidory zimą. Kiedyś życie było prostsze i tańsze...

Kupiłam taką witrynę do pokoju dziennego. Zauroczyły mnie te kolumienki...:) Lubię stare meble...



5 komentarzy:

  1. Zostawisz ja taką drewnianą czy będziesz z mebelkiem kombinować?

    OdpowiedzUsuń
  2. a nie wiem. Jeszcze nie przyszła i muszę zobaczyć stan. Kuszą białe przecierki

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak koło domu jest moc pracy .....
    Ja książki w większości oddałam do biblioteki miejskiej i jest luźniej 🙂🙂🙂
    Witryna cacko !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny mebel:)))ja też pamiętam ten czas kiedy jadało się sezonowo:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Restrykcyjne diety są bez sensu, zbyt szybko nadrabia się utratę wagi i to z nawiązką. Pozdrawiam i powodzenia życze.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam