Wróciłam z drogi do wyziębionego mieszkania, bo Krzysiek oczywiście wczoraj w piecu nie palił. Jak wytrzymał nie wiem. Rozpaliłam wprawdzie rano ale pewnie już po południu wygasło. Ciepło na dworze nie jest. Leży nawet śnieg, który spadł kilka dni temu i dziś też sypie cały czas. Nie cieszy mnie zima w tym roku. Palenie w piecu mnie denerwuje, bo pył osiada wszędzie i zimno też jest oczywiście. Co z tego, że śnieg wygląda pięknie gdy pobieli drzewa i krzewy. Ja i tak na dwór nie wychodzę by to podziwiać. Do mamy też już codziennie nie chodzę więc na dworze tygodniami nie bywam...Jakoś tak w tym roku nawet wierszy i haiku o pierwszym śniegu mi się pisać nie chce...
Wczoraj rano przed wyjazdem dalej bawiłam się programem malarskim. Tym razem wypróbowałam funkcję akwareli. Maluje się fajnie i raczej łatwo. Tylko te kolory takie jaskrawe i nienaturalne. Wcale akwareli nie przypominają. Może jeszcze nauczę się dobierać inne. Wszystko przede mną...
Dziś Będę oczywiście odpoczywać. Pewnie część dnia prześpię w błogim ciepełku. Jutro już mam zamiar wziąć się za pracę. Zlecenia na portalach są. Tylko się zapisywać. Później może dalej będę się bawić programem do malowania, a może prawdziwy obrazek namaluję?
Ja tam nic pięknego w śniegu nie widzę. Dla mnie to takie zwykłe białe g.
OdpowiedzUsuńja tam śnieg lubię tylko strasznie marznę ostatnio...
Usuń