Codzienność

Codzienność

niedziela, 21 października 2012

Wyprawa na opieńki raz jeszcze

                 Pogoda nadal piękna ciepło i słonecznie , że aż żal siedzieć w domu. Wyszliśmy więc z moim panem na spacer do lasu z zamiarem zrobienia kilku zdjęć i może znalezienia opieniek na kolację. Opieńki były choć już tylko duże i przerośnięte. Nazbieraliśmy prawie całą reklamówkę. Część przeznaczyłam do suszenia, część pokroiłam i zamroziłam a część, te największe, postanowiłam usmażyć, po uprzednim obgotowaniu i obtoczeniu w bułce i jajku, tak jak kanie. Wyszły bardzo dobre , było ich sporo tak, że wreszcie pierwszy raz najadłam się w tym roku grzybów do syta. Jutro na obiad będzie jeszcze sos z opieniek i pieczarek. Taki gęsty jak potrawka, bez cebuli w śmietanie. Pycha.













8 komentarzy:

  1. puk, puk:)
    nie zbieram opieniek, bo całe życie mi wmawiano, że są trujące. i tak mi się głupio zakodowało...poza tym nie bardzo dokładnie wiem jak wyglądają. a jak zbiorę psiaki? pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak uważać trzeba przed pierwszym zbiorem wypadało by je zobaczyć już zebrane przez kogoś kto jest pewny...a zbierać warto bo smaczne

    OdpowiedzUsuń
  3. że smaczne to wiem, kiedyś u kogoś jadłam. a w moich okolicach nie znają tych grzybów, to nikt mi nie pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to już nie wiem bo atlasom nie bardzo ufam rysunki są różne

      Usuń
  4. Ja o opieńkach dowiedziałam się od koleżanki,zawsze wydawało mi się,że to takie grzyby do wyrzucenia.A okazuje się ,że bardzo smaczne.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też opieńki obrodziły bo jakoś innych grzybków nie było w tym roku.Uważam opieńki za dobre i smaczne grzybki pod każdą postacią.
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. ostatnio posmakowałam smażone panierowane ....

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam