Codzienność

Codzienność

piątek, 6 czerwca 2014

Kręgi kobiet i codzienność...




Wczorajszy dzień był dla mnie męczący aż do popołudnia, bo byłam na zakupach i u brata Krzyśka z wizytą. Pralka i odkurzacz wreszcie kupione i ulżyło mi. Już miałam dość prania ręcznego i odkurzania podłóg szczotką. Powitałam powrót do normalności z radością. Po zakupach poszliśmy do Darka i dostaliśmy obiad czyli zupę grzybową z ziemniakami i makaron z truskawkami. Moje tłumaczenia, że dieta i jeść nie chcę nic nie dały i zostałam uraczona spora porcją i zupy i makaronu. Spodziewałam się wzrostu wagi, a tu niespodzianka, bo schudłam prawie kilogram. Jest dobrze.
Wieczorem wzięłam udział w zajęciach kręgu kobiet online, bo bardzo mi już brakowało kobiecych energii. Zajęcia były fajne i kobiece wibracje się na prawdę czuło. Podobała mi się i medytacja i muzyka. Pracowałyśmy z boginią Lakszmi. Następne zajęcia w czwartek i już na nie czekam. Będzie medytacja i namaszczanie olejkami/chyba/ bo olejki mamy przygotować.



Dziś mam przygotować nalewkę z bzu czarnego i syrop. Bez już zerwany, ale trzeba go oskubać, co trochę czasu zajmie. Po południu i wieczorem zanurzą się w swoim świecie. Może będzie praca z aniołami i energią kobiecą w tym medytacje. Będzie też reiki i czytanie książek rozwojowych. Zerknę również do nowej książki, którą przed chwilą przyniósł kurier. Coś ostatnio ten mój świat wydaje mi się bardzo atrakcyjny i kusi mnie by pogrążać się w nim jak najczęściej, a proza życia urok straciła. To pewnie wpływ neptuna, który może być zgubny, gdy delikatna równowaga zostanie zburzona. Powinnam  częściej wychodzić do ogrodu by zjednoczyć się z energią ziemi lub medytować ukorzenianie, wrastanie w ziemię.



Wczoraj była burza i gwałtowna ulewa. Trochę szkód mi te żywioły poczyniły. W ogrodzie wszystko przyklepane i ubite aż żal patrzeć. Czy roślinki się podniosą czas pokaże. Szkoda by było by się zmarnowały, bo tak ładnie rosły. No i tyle pracy w to włożyliśmy i tyle serca.

4 komentarze:

  1. Podczytuję codziennie, ale dopiero dziś mogę napisać. Zazwyczaj jest już ciemno w pokoju i nie widzę liter na klawiaturze. Z tym schudnięciem to jest problem. Ja zrezygnowałam z diet, kilogramy i tak wracają. Zamierzam tylko i wyłącznie stosować wizualizację. Będę pisać o efektach. Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wizualizuję ale dodatkowo. Robię tez Reiki i stosuję dietę dukana. Na razie schudłam 6 kg

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam