Codzienność

Codzienność

niedziela, 24 maja 2015

Zielone Świątki, dieta Vitalii, coś dobrego i zdjęcia po odchudzaniu...


Dziś Zielone Świątki. W czasach mojego dzieciństwa cały dom był przybierany gałąkami brzozy, tatarakiem i polnymi kwiatami. Ciocia już kilka dni wcześniej znosiła bukiet za bukietem i rozstawiała je  w wazonach w domu. Obdarowywała też siostry i moja mamę. Często mnie zabierała na spacery z których wracałyśmy z naręczami kwiatów. Jakoś tak wiecej ich było niż teraz. Szkoda, że z tej tradycji niewiele pozostało. U mnie w wazonach dziś tylko bez i konwalie, a tak było kiedyś pięknie i pachnąco.
U mnie dziś normalna niedziela. Wstałam późno, poszłam na wybory i utonęłam w internecie. Siedzę dziś głównie na Vitalii, bo kupiłam sobie Prolavię i dostałam w prezencie 7 dni diety. Dziś przyszła i ja studiuję. Dieta jest fajna. Można potrawy wymieniać i dodawać swoje przepisy. Program liczy kalorie i zawartość białka, węglowodanów, tłuszczy, błonnika i cholesterolu. To bardzo wygodny sposób na zrzucanie kilogramów. Ja mam ustawiona diete na 1200 kalorii. Tyle mi wystarczy i głodna nie chodzę. Prolavia natomiast też mi przypasowała, bo dobrze syci i jest niezła w smaku. Oprócz Prolavi używam teraz błonnik witalny i ocet jabłkowy. Błonnik witalny świetnie czyści organizm, a ocet jabłkowy też warto pić. Ma on wiele zastosowań i tak między innymi oczyszcza, tłumi apetyt, wzmacnia system imunologiczny, wzmacnia kondycję, pobudza metabolizm, obniża poziom cholesterolu. Można go też wykorzystywać w kosmetyce.

Dziś na obiad miałam kapustę młodą z makaronem. Pierwszy raz ją robiłam, ale że wyszła bardzo smaczna, robić będę częściej.

1/2 główki młodej kapusty
2 młode cebulki z piórami
1/4 szklanki jogurtu naturalnego
3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
2 kostki rosołku warzywnego
mąka
sól
pieprz

Kapustę i cebulę rozdrobnić i ugotować z przyprawami i rosołkiem. Dodać koncentrat, mąkę i jogurt. Zagotować. Wymieszać z ugotowanym osobno makaronem i podawać.

A na koniec zdjęcia, które różni 10 kg. Ja tej różnicy nie widzę. Pierwsze zdjęcie to ponad 102 kg, drugie jest zrobione dzisiaj i ważę na nim 92,5 kg. Co prawda znajomi różnicę w realu ponoć widzą. Poleciały też wymiary.






19 komentarzy:

  1. masz piękne, gęste włosy, podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładna z Ciebie kobieta-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładna babeczka XL. A różnicę jednak widać, najbardziej na buzi. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Różnicę widać. Chodzi przede wszystkim o linię ramion i długość szyi.
    U mnie też około 10 kilo różnicy. Tyle, że niestety na plus. Było 64 a jest 73. I zapewniam Cię, że różnica jest kolosalna.:))

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie 6 na minus i też specjalnie nie widać, jedynie po rzeczach czuję....

    nie poddawaj się - w odchudzaniu najwazniejszy jest dzienny rytm posiłków i dyscyplina :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję , widać różnicę !!! Miłego tygodnia Agato !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też kiedyś miałam do wypróbowania Vitalię na 7 dni (z ShinyBoxa), tam był jeszcze fitness i tak mi się spodobał ten pakiet, że wykupiłam na kolejne 3 miesiące. Od tego czasu jestem 4 kg na minusie :)
    Zanim się obejrzysz schudniesz kolejne 10 !

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście że widać różnicę na plus i w tych dłuższych włosach Ci ładniej. Dasz radę ale chudnąć trzeba powoli, to ważne dla zdrowia i urody. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. hm... może gdybyś bardziej przyległe ciuchy nosiła byłaby widoczna różnica...
    też kiedyś nosiłam luźniejsze rzeczy i dłuższe jak Ty ale od paru lat wolę krótsze i bardziej dopasowane i wiesz... tak jest zdecydowanie mi lepiej
    pozdrawiam Agatko...
    śliczne masz narzuty

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam