Codzienność

Codzienność

piątek, 24 listopada 2017

piątek

Zima coraz bliżej. Czuję to całą sobą. U mnie w poniedziałek po południu sypał  gęsty, puszysty śnieg. Jeszcze wszystko topnieje ale chłód już czuć. Lubię tą porę roku- szare niebo, wcześnie zapadający zmrok i ciepło, światło od pieca. Siedzę sobie w domu w towarzystwie głównie kotów. Wcześnie jak tylko zaczyna szarzeć, zasuwam zasłony i czuję się jak w przytulnej pieczarze. Jest teoria, że część ludzi w poprzednim życiu żyła w jaskini, a część na drzewie. Teraz za tym tęsknią. Ja żyłam na pewno w jaskini. Kocham nieduże, mroczne i przytulne wnętrza. W przyszłym roku może założę sobie żaluzje to półmrok będę miała cały czas. 
Wczoraj na portalach podokładałam usług. To rozbudowane rozkłady typu partnerskiego, czakralnego, na zdrowie, na dziedziny życia czyli 12 domów z kart tarota lub jeśli ktoś chce z kart Lenormand. Rozkłady tego typu kładę tylko jako usługa na email. Rozkłada się je długo i ktoś mógłby się denerwować, że za długo i czas ucieka. Normalnie wróżę z trzech lub pięciu kart na pytania. To wygodniejsze i szybsze.

Dietę trzymam ale nie chudnę. Trudno. Poczekam... Dziś na obiad będę miała kotlety z ryby. Może też zjem kiełbaski sojowe, które mi Krzysiek kupił i ciecierzycę z puszki...  Dobrze, że mi kupił mintaja. Będzie ryba po grecku i ryba z pomidorem i fasolką szparagową. Oczywiście nie wszystko na raz...:)


3 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam