Tak w ogóle to w listopadzie szaleństw i ruchu nie przewiduję. Mam kurs ale przez internet. Warsztatów artystycznych wyjazdowych nie mam. Będę siedzieć w domu i cieszę się z tego. Nie będzie też większych zakupów, bo większość pieniędzy pochłonie zapłata za kurs. Chcę pokończyć wszystkie prace koło domu i w domu tak, żebym mogła spokojnie czekać na zimę. W ogrodzie mam tylko zasilanie drzew. Pod warzywnik przygotowań nie będzie, bo w poprzednim roku ślimaki mi wszystko zjadły. W następnym warzywa będą w pojemnikach. Myślę o pomidorach, papryce, ogórkach i kalarepie. Chciałabym jeszcze sałatę ale w tym roku miałam w pojemnikach i też ją coś zjadło.
A na koniec trochę o kotach. Po pierwsze Maja- moja najmłodsza koteczka. Kicia jest dziwna odkąd dorosła. Niby ludzi się nie boi ale i ich nie potrzebuje zupełnie. Do nas dochodzi tylko wtedy gdy coś jemy. Wzięta na ręce miauczy. Kotów też nie lubi i nie widziałam by się do któregoś przytulała. Ot taka samotniczka. Najczęściej leży w kąciku na kanapie i śpi. Trochę szkoda, że tak się zmieniła. Gdy była mała z kolan nam nie schodziła.
Za to Punia, która była praktycznie odkąd dorosła samotniczką, bo do ludzi prawie nie przychodziła, a kotów w większości nie toleruje
nagle stała się towarzyska. Przejawia się to tym, że albo leży u Krzyska alb przytulona do mnie. W tym roku skończyła 8 lat więc to jeszcze nie starość ale co jej się stało nie wiem...
No i na koniec Józek. Ten z kolei odkąd śpię z powrotem pod kołdrą wrócił na moją stronę łóżka, porzucając tym samym Krzyśka. To już kolejny rok jego kaprysów- w lecie śpi z Krzyśkiem w pozostałe pory roku ze mną. Czemu nie wiem...Jego powrót mnie jednak cieszy, bo lubię gdy się we mnie wtula...
O masz , to co im się tak charakter pozmieniał ???
OdpowiedzUsuńano i to dorosłych kotów
Usuń