Codzienność

Codzienność

wtorek, 9 lipca 2019

wtorek

Dziś mam wyjazd do miasta. Trzeba w końcu załatwić ubezpieczenie domu i wydrukować wzory na obrazy. Wrócę szybko jak sądzę  i dobrze, bo pobytów poza domem nie lubię.

Po powrocie powinnam zaakceptować plik z wydawnictwa. Tym razem to opowiadania. W antologii będą moje trzy. Kiedyś myślałam o tomikach z opowiadaniami, ale raczej nic z tego nie wyjdzie. Wydawnictw szukać nie mam cierpliwości, a na wydanie ze wspołfinansowaniem brak funduszy odkąd Krzysiek nie pracuje. Mam męża jakiego mam, nie zmienię go i czas zaakceptować skromne warunki finansowe w jakich przyszło mi żyć.

Co do mojego warzywnika to dzieje się, ale nie ma się czym chwalić. Ostatnio podlewam warzywa gnojówką z pokrzyw. Wszystko rośnie, ale jakoś ta wegetacja opóźniona. Pomidory są zielone i małe. Jest jeszcze sporo kwiatów. Ogórki małe i w zasadzie doczekam sie zbiorów tylko z jednego krzaka. Dynia się zniszczyła, bo Krzysiek oczywiście zapomniał podlać, a ja nie dopilnowalam. Cukinia ma tylko męskie kwiaty. Pory i cebula rosną, ale szału nie ma. W sadzie czekam na brzoskwinie i śliwki. Brzoskwiń będzie mało, ale nic dziwnego, bo tylko z jednej gałązki. Reszta zmarzła. Śliwek będzie dużo i trzeba część przeznaczyć na przetwory. Myślę o dżemach, bo uwielbiam domowe. Myślę o winie, ale nie mam przepisu na wino ze śliwek.

Z Morusem wszystko w porzadku. Je ładnie, ale jeszcze nadal bierze leki. Z tabletkami jest problem, bo gryzie. To jest dość przymilny kocurek, ale wtedy gdy kwestii spornych nie ma. Gdy problem jest to juz inna sprawa - wyrywa się, drapie, gryzie. Nawet uszy mu wyczyścic trudno. Jest też z nim problem z jedzeniem. Nie lubi jeść i waży mniej niż znacznie mniejsze kotki. Wstyd mi było gdy go w przychodni ważyli.






11 komentarzy:

  1. Ale Morus jest uroczy, kiedyś miałem podobnego kotka - Masakra miał na imię (nazwałem ją tak mając 3 latka haha), czarne kotki są super! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwiaty z dyni możesz oberwać , obtoczyć w cieście jak do naleśników i usmażyć. Po oberwaniu może wypuści żeńskie.
    Śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W tym roku chyba wszędzie zbiory będą mniejsze . Dobrze , że kotek wraca do zdrowia . Udanego dnia ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny kotek , a po malutku przyzwyczai się ....
    Powodzenia z wydaniem opowiadań, a męża cóż ...trudno zmienić , lepiej zaakceptować jaki jest :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam ból z podawaniem tabletek. Mam ślady pochlań Felicjana. Z tą szczupłością to jest tak że niektóre koty po prostu tak mają, ile by moja Szpagetka nie pochłonęła to nadal chudzielec( robaków ni ma, "konstytucja taka" jak określił to nasz dohtor ). :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój jest niejadek...Rozi tez taka była, ale po sterylizacji je

      Usuń
  6. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam