Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 22 lipca 2019

wtorek

Z trzech krzaczkow ogorkow mialam na razie jednego. Jest jeszcze kilkanaście, ale mają po dwa centymetry długości. Koleżanka miała tez trzy krzaczki i już ogórki wkłada do słoikow. Chyba czas się poddać z warzywnikiem, bo ręki do tego nie mam. Zniechęcilam się i chyba w przyszłym roku warzywnika już nie będzie. Pozostaną mi kwiaty, zioła, drzewka i krzewy. Te poza niektórymi drzewkami rosna ładnie. Z warzywnikiem może tez być według zasady pańskie oko konia tuczy, a ja niestety za długo w ogrodzie nie siedzę. Krzysiek serca do tego nie ma. Podlewa ze złością i ta energia moze roślinom szkodzić.

Za to wciągam się coraz bardziej w szkicowanie wedlug nowej metody, czyli z liniami pomocniczymi. Kupiłam szkicownik i ołówki i działam. Szkicownik ma sto stron i muszę je wszystkie zapełnić i dopiero wtedy może uznam, że metode znam. Później kupię kolejny szkicownik... Szkicuję jednak nie tylko to co jest podane jako przykład na kursie. Muszę mieć bodziec i szkicuję też to co uwazam za ładne.



Nadal siedzą nad grafiką.



Jutro Krzysiek jedzie na targ po ogórki. Zaczynam robić przetwory. Jutro kupi 5 kg i w sobotę tez 5 kg. Myślę jeszcze o fasolce, dzemach z brzoskwiń, śliwek, jabłek i gruszek. Jutro może też kupi śliwki. Muszę przejrzeć czy są lecza i bigosy z kabaczka. Moze zrobie sos chiński i meksykański.

4 komentarze:

  1. Szkicowanie wychodzi coraz lepiej . U nas ogórków jest mniej niż w tamtym roku . Miłego dnia ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkice są coraz cudniejsze, a do warzyw trzeba cierpliwości, niektóre rosną szybciej, niektóre wolniej ;) Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam