Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
piątek, 2 maja 2014
Aktywność, zioła i robótki...
Dzisiejszy dzień był bardzo pracowity, choć nie wszystko udało mi się dokonać. Z powodu pogody nie udało mi się mianowicie zebrać przytuli, która w tym roku wysypała mi się w obejściu. Jest jej naprawdę dużo i mam zamiar ją wykorzystać. Zrobię nalewkę, a oprócz tego trochę też ususzę. Przytulia to cenne ziele jednak trochę w obecnych czasach zapomniane. Pomaga na wiele schorzeń. Kiedyś stosowano ją także na guzy nowotworowe. Mnie się przyda w celu oczyszczenia nerek, trzustki, wątroby i śledziony oraz na czyraki i guzki tarczycy do których mam skłonność. Uważa się również, że likwiduje wole. Mam też zamiar wykorzystać pokrzywę, chmiel i gwiazdnicę. Dziś nastawiłam 2 porcje nalewki z pączków sosny oraz syrop. Zrobiłam też porcję ,,lekarstwa" na kurzajki z glistnika. Glistnik obrodził w tym roku nad podziw. Nie mam jednak odwagi używać go wewnętrznie, choć działa bardzo efektywnie. Będzie też sporo koniczyny i oczywiście czarnego bzu. Pojawił się również bodziszek. Za to wysiany dziurawiec się nie pokazał...
Po południu byłam w ogrodzie i wreszcie wyplewiłam tu i ówdzie. Wyłożyłam też słomę na grządki z kabaczkami, dynią, poziomkami i truskawkami. Chwastów będzie mniej, a owoce nie będą się brudzić i gnić. Zobaczymy jak to się sprawdzi.
Jutro też pewnie popracuję mimo święta jak pogoda dopisze. Dziś już prawie jestem wolna, bo zostało mi jeszcze tylko napisanie kilku tekstów na portale bankowe tak, że popracuję z godzinkę, a później fajrant do samej dwunastej o której pewnie pójdę spać...Podziałam robótkowo...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Agatko... a możesz napisać ten przepis z Glistnika...
OdpowiedzUsuńmoja mamcia go używa ( sok ) do smarowania brodawki... ale na ' surowo '...
u mnie każdego roku jest go wiele...
z tą słomą to jest tak... raczej kładzie się ją na agrowłókninę...
bo sama w sobie... słoma też może zgnić
pozdrawiam
Można zrobić płyn ...
Usuńglistnik rozdrobnić i zalać wodą na kilka godzin, przecedzić trzymać 3 dni w lodówce lub zakonserwować alkoholem ,proporcja 1:1
to jest tylko do użytku zewnętrznego
Usuńa drugi przepis to zalać rozdrobniony glistnik octem winnym i używać po 2 tygodniach...
UsuńŚliczna czapusia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWzięło mnie na czapki...
UsuńPrzytula? Ja nawet nie wiem jak to to wygląda... :(
OdpowiedzUsuńCzapeczka-kapelusik prześliczny!
To bardzo często spotykane zioło. Jak zerwę to dam zdjęcia o ile nie zapomnę...
Usuń