Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
wtorek, 22 lipca 2014
Pracowite dni, las, haiku i Loni - stary kot, którego nikt nie chce...
Bardzo mam te ostatnie dni pracowite, mimo upału. Wczoraj musiałam się zerwać z łóżka po 9 i iść do sklepu na zakupy, bo Krzysiek niespodziewanie poszedł do pracy. Szłam oczywiście na skróty przez las. Ten powitał mnie spokojem, rześkim chłodem, szumem rozkołysanych gałęzi oraz zapachem roślin i grzybów. Zachwyciły mnie refleksy światła przesączającego się przez gałęzie. Ścieżka była nimi upstrzona, a drgały, a mieniły się. Było pusto i cicho. Tylko z daleka dobiegało szczekanie psa. Zazdroszczę wszystkim tym, którzy w lesie lub w pobliżu lasu mieszkają. To musi być wspaniałe, choć wieczorem las może wydawać się ponury i groźny. Wczoraj mnie zachwycił szłam więc powoli krok za krokiem, delektując się nim i chłonąc wrażenia. Przy okazji rozglądałam się za grzybami, bo podobno jest wysyp. Nic jednak nie znalazłam. Może w czwartek pójdziemy z Krzyśkiem gdzieś dalej to jakieś grzyby znajdziemy. Zakupy załatwiłam szybko i po chwili już człapałam z siatami, narzekając w duchu na ciężki los i brak samochodu. Wróciłam zgrzana i zadowolona, że nie natknęłam się na żmije, których w naszym lesie jest sporo. Pobyt w lesie mnie ucieszył jednak na stałe obowiązku robienia zakupów się nie podejmę. Za duże ciężary trzeba nosić i Krzysiek sobie lepiej z tym radzi, choć też narzeka. Tak sobie myślę, że trzeba by zacząć robić zakupy w sklepie objazdowym, który kilka razy w tygodniu przejeżdża obok mojego domu. Podobno jest dobrze zaopatrzony i stosunkowo tani. Pomyślę o mleku na sery...
Po powrocie do domu napisałam haiku, które samo się ułożyło po spacerze przez las...
zapach lasu
między plamami światła
oczy żaby
poranek w lesie
grzyb za grzybem ląduje
w moim koszyku
las o poranku
słońce przez gałęzie
znaczy ścieżkę
Później zerknęłam do internetu i dobry humor mi się skończył, bo znowu natknęłam się na zdjęcie Loniego. Od dawna temu kotu kibicuję i bardzo się martwię, bo nadal domu nie ma. Jest taki kochany, ma tak mądre spojrzenie i tak bardzo domu potrzebuje. Tak cierpi. Wiem, że jest dużo takich bied, ale on stał się ostatnio moim symbolem starego kota, którego nikt nie chce. Wszyscy chcą młode kociaki, bo rozkoszne, słodkie, wesołe i zabawne, a on praktycznie szans na dom nie ma. Nikt go nie weźmie i ostatnie chwile spędzi samotnie w klatce, opuszczony przez wszystkich. To straszne...A teraz parę słów o nim na pamiątkę...
Pamiętacie Loniego? Nadal szukamy dla niego miejsca - schronisko to nie miejsce dla seniora. Loni jest zamknięty w klatce i coraz gorzej to znosi.
"Loni - bo na starość miejsca tutaj nie ma..."
Cudowny kot, uwielbia ludzki dotyk, delikatny, spokojny, kocha człowieka a spojrzeniem rozmiękcza nawet najtwardsze serca...
Tak, właśnie taki jest Loni.
Stary więc nieadopcyjny, bez szans na miłość.
To również prawda, której żadna z nas nie ma odwagi mu przekazać. Jego dotyk, spojrzenie i zachowanie mają w sobie nadzieję...
To chyba jedyne czego nie odbierze mu nikt, może jedynie upływający bezlitośnie czas.
Dlaczego dzieje się tak, że zwierzę starsze traktowane jest jak produkt uboczny gorszej kategorii?
Dlaczego tak niewielu z nas ma odwagę przyjąć pod swój dach starszego niekłopotliwego kota, który będzie potrzebował więcej snu, więcej czułości i miłości?
Zastanówcie się chwilę, starość i śmierć to dwie pewnie stałe w życiu każdego stworzenia - człowieka również.
One nas nie ominą.
A może przyjmując Loniego i zapewniając mu spokojną starość zrobimy coś dla siebie? Może taki dobry uczynek zaprocentuje kiedyś w przyszłości...
Błagamy o dom dla Loniego, stały lub tymczasowy.
Loni jest starszym kotem, zapewniamy mu opiekę weterynaryjną.
Mamy mało czasu, prosimy o pomoc...
Viva szczecin
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biedy kociu, gdybym nie była 2000 km stamtąd ... Ech... Ja tez mam kilka starszych kotów w mojej bandzie podwórkowej ... Sa takie wdzięczne za każdy głask... Trzymam kciuki za szybkie znalezienie domu dla Lonieg
OdpowiedzUsuńBardzo mi go szkoda...
UsuńEch a ja mam same stare koty ...
OdpowiedzUsuńPiękne haiku ...
Moje sa młode i w średnim wieku...
UsuńTe moje dwa koty też przygarnięte Niunia rozrabia ciągle na potęge, a Gruby to anioł nie kot tylko podsikuje mi nieco meble :)
UsuńLoni jest piękny....
OdpowiedzUsuńTo prawda...
Usuńswietny, szkoda że mam do niego tak daleko.....
OdpowiedzUsuńKot jest w Szczecinie, ale chyba dowóz byłby możliwy...
OdpowiedzUsuńAkurat jestem na etapie remontu nowego miejsca zamieszkania, muszę przewieźć kozy, dwa psy, dwa koty, kozom muszę wyszykować i ocieplic mieszkanko, więc teraz nowy kotek nie miałby spokoju wogle
UsuńLoni jest świetny. Może gdybym mieszkała w domku....Masz blisko do lasu, więc czemu narzekasz. Pięknie wyglądają poranne promienie słońca przechodzące przez konary drzew. Widzę to każdego ranka w moim parku, podczas spacerów z psem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny ten mój las jak każdy tylko grzybów za dużo w nim nie ma, a jagód nie ma wcale...
UsuńLas cudowny, uwielbiam przechadzać się wśród drzew.
OdpowiedzUsuńKotek prześliczny, szkoda, że nie mam warunków, żeby go przygarnąć. Tak mi się smutno zrobiło :( Oby znalazła się osoba, która podejmie się opieki nad kicią.
Miejmy nadzieję, że ktoś taki się znajdzie, ale może być trudno...
UsuńI co z tego, że ma michę pełną jedzenia, jak jest smutny. Wierzę, że Ktoś Podobny Do Nas weźmie go. Nasza kotka, którą wzięliśmy ze schroniska 3 miesiące temu, ma 9 lat. Jej też nikt nie chciał, bo była za stara. I bardzo chora. Wiem, że nie jesteśmy najlepszymi opiekunami, zdarzało się, że się na Tosi usiadło, albo ją kopnęło niechcący. Jak zobaczyłam, że nie ma zębów, to usiadłam i płakałam. Z żalu nad nią, że taka biedna. Dziś Tosia jest całkowicie zdrowa, rozpanoszyła się po chałupie, zajęła cały wielki fotel, codziennie domaga się mięska i okazało się, że zęby z tyłu ma i to ostre. Pazurki też. Biega po domu jak struś Pędziwiatr. Kochamy ją niesamowicie. I to tyle w kwestii starych kotów. Pozdrawiam Ela
OdpowiedzUsuńStarsze koty są wspaniałe. Miałam takie i bardzo je kochałam, a one tą miłość odwzajemniały. Szkoda tego kota i mam nadzieję, że ktoś go zauważy i mu serce drgnie. Oby jak najszybciej...
Usuń