Pełnia lata. Upał trwa nieprzerwanie, a najbliższe dni mają być jeszcze bardziej gorące, bo temperatura ma dojść do 34 stopni. Całe szczęście, że codziennie przechodzą deszcze to trochę to rozgrzane powietrze chłodzą. Powinnam wyjść do pracy do ogrodu, ale z tym zwlekam i zwlekam, a praca się nawarstwia. Później będzie urwanie głowy. Na razie to i owo z ogrodu zbieram. Cieszą mnie pomidory i ogórki. Ostatnio podjadłam bobu. Ładnie rośnie szczaw i słoneczniki. Zbieram też kalarepki, a fasola dochodzi. Cały czas zbieram też po trochu poziomki. Miałam też kapustę, ale nie zerwałam wcześniej i pojawił się na niej jakiś szkodnik. Zebrałam trochę ziemniaków. Zdecydowanie nie udały się buraki, marchew i pietruszka. Kiepska była rzodkiewka i rzodkiew. Chyba nawozu trzeba więcej. Oko cieszą też kwiaty...
Dostatek i ciepło cieszy też ptaki. Wczoraj obserwowałam wróble. Przychodzą na posiłek, do miejsca gdzie karmimy gołębie, trzy stada, te które wychowały się u nas na podwórku. Gniazda w tym roku były w winogronie i na jabłonkach. Stada konkurują między sobą, bo wszystkie ptaki chcą się najeść do syta przed nastaniem chłodów. Jedzą sporo i strasznie się przy tym awanturują, krzyczą i gonią. Jesienią i zimą też oczywiście mogą liczyć na posiłek, bo pszenica wysypywana jest kilka razy dziennie.
Ponoć lato w górach się już powoli kończy, bo pojawiły się mgły. Coś w tym może być, ponieważ u mnie w ogródku kwitnie już nawłoć, a liście sumaka zaczynają się przebarwiać na żółto i czerwono. Czyżby jesień miała przyjść wcześniej tego roku? Po kotach tego jeszcze nie widać. Nadal gubią sierść i omijają miski z daleka...
A na koniec zupa z bobu i haiku z deszczem w tle...
szklanka ugotowanego i wyłuskanego bobu
marchew
korzeń pietruszki
cebula
koncentrat pomidorowy
mąka
śmietana
kilka ziemniaków
listek laurowy
zioła/niekoniecznie/
kawałek wędzonego boczku
2 kostki rosołowe
Ziemniaki pokroić w kostkę, dodać warzywa starte na tarce, podsmażoną cebulę z boczkiem, kostki rosołowe i gotować do miękkości. Dodać przyprawy i bób. Pogotować chwilę. Dodać koncentrat i zaprawić mąką. Na koniec dodać śmietany...
nawałnica
gniazdo wróbla pod dachem
spływa wodą
burza tuż tuż
pszczoła zmierza do ula
w świetle błyskawic
kropla za kroplą
sroka w kałuży pod bzem
stroszy piórka
Dostatek i ciepło cieszy też ptaki. Wczoraj obserwowałam wróble. Przychodzą na posiłek, do miejsca gdzie karmimy gołębie, trzy stada, te które wychowały się u nas na podwórku. Gniazda w tym roku były w winogronie i na jabłonkach. Stada konkurują między sobą, bo wszystkie ptaki chcą się najeść do syta przed nastaniem chłodów. Jedzą sporo i strasznie się przy tym awanturują, krzyczą i gonią. Jesienią i zimą też oczywiście mogą liczyć na posiłek, bo pszenica wysypywana jest kilka razy dziennie.
Ponoć lato w górach się już powoli kończy, bo pojawiły się mgły. Coś w tym może być, ponieważ u mnie w ogródku kwitnie już nawłoć, a liście sumaka zaczynają się przebarwiać na żółto i czerwono. Czyżby jesień miała przyjść wcześniej tego roku? Po kotach tego jeszcze nie widać. Nadal gubią sierść i omijają miski z daleka...
A na koniec zupa z bobu i haiku z deszczem w tle...
szklanka ugotowanego i wyłuskanego bobu
marchew
korzeń pietruszki
cebula
koncentrat pomidorowy
mąka
śmietana
kilka ziemniaków
listek laurowy
zioła/niekoniecznie/
kawałek wędzonego boczku
2 kostki rosołowe
Ziemniaki pokroić w kostkę, dodać warzywa starte na tarce, podsmażoną cebulę z boczkiem, kostki rosołowe i gotować do miękkości. Dodać przyprawy i bób. Pogotować chwilę. Dodać koncentrat i zaprawić mąką. Na koniec dodać śmietany...
nawałnica
gniazdo wróbla pod dachem
spływa wodą
burza tuż tuż
pszczoła zmierza do ula
w świetle błyskawic
kropla za kroplą
sroka w kałuży pod bzem
stroszy piórka
Wczoraj oglądałam film, w którym akcja rozgrywała się jesienią, wiesz, że zatęskniłam. Ja się w góry wybieram, zobaczymy jaka pogoda będzie. Może być chłodno, oby nie lało, bo wtedy nici z wypadów w góry.
OdpowiedzUsuńGóry szczególnie, e porośnięte lasami liściastymi są cudne jesienią, gdy drzewa się przebarwiają...
UsuńA ja tak kocham bób i fasolkę...
OdpowiedzUsuńFajnie mieć ogród...
Tak to fajna sprawa obserwować jak wszystko rośnie i cieszyć się tym...
UsuńPiękne kwiaty, przepis zapowiada się ciekawie, trzeba będzie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię tą zupę. Czasem dodaje do niej też makaronu i wtedy jest bardziej treściwa...
Usuńhaiku podobają mi się :)...
OdpowiedzUsuńOstatnio coś mam wenę i sporo piszę...
UsuńŻółkną i więdną liście od nadmiernego słońca , dawno takiego bardzo upalnego lata nie było . Zwierzęta czują najlepiej. U nas też dokarmianie ptaków jest przez cały rok .Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTak jest gorąco, ale i deszcze u mnie prawie codziennie...
UsuńZazdroszczę ogrodowych sukcesów. A u mnie nic nie chce rosnąć poza pomidorami, o które walczę nieustannie, ale i one mogłyby być dorodniejsze. Cóż, jak się ma w ogrodzie piasek w burym kolorze zamiast ziemi, to o każdy badylek trwa walka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dalszych udanych zbiorów.
U mnie też piaski i dlatego plony są takie sobie, ale i tak mnie cieszą. W dodatku plaga ślimaków mi wyjada co może...
Usuńteż czuję nosem, że jesień się zbliża... kwitną u mnie astry
OdpowiedzUsuńw przeciwieństwie do Ciebie... u mnie marchew i pietrucha w końcu pięknie rosną... dorwałam niechcący dobre odmiany
Te astry. Ja kupiłam sadzonki, a sprzedali mi zupełnie inne kwiatki...
Usuń