Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
poniedziałek, 28 lipca 2014
Upał trwa, perfumy i koty do wydania...
Upał nie odpuszcza i tak według prognoz ma być jeszcze tydzień. Jestem już zmęczona, puchnę i denerwuję się. Tak sobie myślę, że to już ostatnia fala upałów w tym roku. A może jeszcze sierpień będzie upalny? Oby nie, bo mam trochę spraw do załatwienia i czekam z nimi na chłodniejsze nieco dni. Po pierwsze powinnam już zamówić węgiel, 2 tony na początek. Powinnam też poprosić sąsiada o wycięcie ostatnich suchych drzew i jeszcze kilku drzewek dzikich, nie owocujących śliwek. Powinnam też zrobić partię biżuterii na bazarki tym razem dla kopytnych. Myślę też, o wyrobie serów i wędlin wędzonych. Krzyśka czeka przygotowywanie miejsca pod truskawki. Jest też sporo pracy w sadzie.
Chodzi też za mną wycieczka do miasta i zakup perfum rozlewanych. Wiem, że te perfumy to nie oryginały, wiem, że sporo osób je krytykuje, ale ja je chce wypróbować na własnej skórze, bo podobno są trwałe i naprawdę fajnie pachną. Mnie w końcu zależy na tym by fajnie pachnieć, a nie żeby pachnieć markowo. Chcę kupić perfumy typu Hypnose i Opium, bo tych zapachów do tej pory używałam z tym, że oryginalnych. Kusi mnie też Gabriela Sabatini, ale nie wszystko na raz. Mam też zamiar kupić perfumy Fm, bo sporo dobrego o nich czytałam.
Wczoraj byłam u znajomej porobić zdjęcia kociaków do wydania. Już porobiłam ogłoszenia i teraz znajoma czeka na potencjalnych chętnych. Kociaki są łagodne, pro ludzkie, śliczne i ciekawie umaszczone. Pewnie więc domy znajdą, ale dopiero za jakiś czas, bo teraz w adopcjach panuje przestój. Jak to w wakacje. Znajoma ma dwie kotki, które mają małe dwa razy do roku. No i jest problem z szukaniem domów. Teraz co najmniej jedna koteczka ma być wykastrowana...
Wiersze i haiku nadal powstają. Kusi mnie też pisanie opowiadań. Coś mnie tak ostatnio naszło. Nie działam na dworze, bo upały to działam w domu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczniutkie kiciusie, piękne są :)
OdpowiedzUsuńMaluszki są tez bardzo miłe. Mimo wszystko uważam, że dopóki w schroniskach są koty nie powinno się ich rozmnażać
UsuńTe kotki to taki małe wypłoszki, urocze. Z upałami i ja mam problem. Te trzecie piętro w bloku ocieplonym styropianem daje efekt termosu. Wentylatory mnie ratują. Co zrobić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa przez te upały nic nie mogę załatwić, bo prawie nie wychodzę z domu. Praca mi się nawarstwia i później będę wszystko robić w pośpiechu. Nie lubię tak...
UsuńU mnie w tej chwili 34 st. C...w cieniu w najzimniejszym miejscu...
OdpowiedzUsuńWody poproszę, a deszczu jak nie ma tak nie ma...
U mnie trochę padało przed chwilą...
UsuńŚliczne te kotki, mam nadzieję, że znajdą dobre domy :)
OdpowiedzUsuńA gorąco chyba wszędzie jest ...
Uwielbiam małe koty i wszystkie bym wzięła...
Usuńniestety, tanie perfumy nie pachną dobrze, przeważnie mają drażniący lub duszący zapach, od którego boli głowa
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić. Ostatnio moja znajoma miała perfumy rozlewane i całkiem ładnie pachniała. Takie perfumy kosztuję tyle co perfumy z Avonu. Fm tez sa w zbliżonych cenach.
UsuńNa wsi szybko można znależć chętnego , gorzej w mieście. Kotki śliczne i chętni się znajdą. Pozdrawiam cieplutko .
OdpowiedzUsuń