Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
czwartek, 16 kwietnia 2015
Ogrodowo i kuchennie
Połowa kwietnia minęła nawet nie wiem kiedy. Pogoda była w kratkę - trochę ciepła, trochę zimna. Ma padać ponoć i śnieg czyli wszystko według przysłowia Kwiecień plecień wciąż przeplata trochę zimy troche lata. Ja wolałabym ciepło i troche deszczu, bo w ogródku sucho. Wczoraj byłam w mieście na zakupach. Miałam kupić nasiona kwiatów. I kupiłam. Planuję w tym roku oczywiście ogród raczej wiejski z małymi wyjątkami. Miały być łubiny, kosmosy, słoneczniki, nagietek, nasturcja groszek. Szukałam też floksów i niskich dalii. Nie wszystko mi się udało kupić. Nie było np. pnącej nasturcji na której mi zależało. Nie było tez floksów i dalii. Zachwyciły mnie kolorowe niezapominajki i bratki. Już rosną u mnie w doniczkach na schodach. Później mam zamiar jeszcze zdobyć sadzonki stokrotek, szałwi, śmierdziuszków, werbeny, pelargonii i goździków kamiennych. Może się skuszę na malwy. Zobaczymy jak to wyjdzie w tym roku. Kwiatów może być trochę więcej, bo mam i węża i konewkę do podlewania. Wcześnej podlewałam butelką albo bańką...
Wczoraj wysiałam warzywa do doniczek. Dziś idę siać warzywa w ogródku, bo już najwyższa pora. Warzywnik w tym roku będzie wiekszy to i pracy będzie wiecej. Na razie jestem pełna zapału i optymizmu, a jak to będzie później czas pokaże. Obym tylko z plewieniem się wyrabiała. Krzysiek podchodzi sceptycznie i uważa, że chwasty będą po pas. Ja sobie chcę ułatwić pracę i część warzywnika np. bób, kapustę i ziemniaki wyściółkuję słomą. Wyściółkowałam też truskawki. Nie wszystko można, bo w ściółce lubią bytować ślimaki. W zeszłym roku obłożyłam grządki z kabaczkami i dynią i wszystko mi ślimaki zjadły.
Po południu będę piekła chleb. Tak sobie myślę, że tym razem zrobię taki z otrębami i ziołami. Powinien wyjść smaczny. Mam też zamiar nastawić żuru, bo zalewajka taka z czosnkiem, boczkiem i grzybami od dawna za mną chodzi. Lubię proste, niewyszukane potrawy. Takie jak gotowało się u mnie w domu gdy byłam dzieckiem. Nie przepadam za nowoczesnym gotowaniem gdzie składników jest dużo, porcje małe, a potrawa ma cieszyć przede wszystkim oczy...
Zmykam do czytania. Tym razem to Siedlisko. Kupiłam to czasopismo po raz pierwszy i mi się spodobało. Będę kupować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ha... a ja dorwałam pnącą Nasturcję z czego się bardzo cieszę... już nawet rosnie ale w doniczce; u mnie jest zbyt zimno by cokolwiek siać bezpośrednio w glebie;
OdpowiedzUsuńzapowiadają również przymrozki na koniec tego tygodnia... może się jednak wstrzymaj ?
U mnie ciepło i maja być deszcze to powinno wszysto ruszyć....
UsuńPaskudztwa ślimaki odebrały mi skutecznie ochotę uprawiania u mnie czegokolwiek . Teraz niech sobie jedzą czego chcą . krzewy i iglaki im nie smakują na cale szczęście. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńU mnie tylko dynię sałate i kabaczki zjadły. Reszta sie ostała...
UsuńJa też nie przepadam za tą nowomodną manierą kulinarną.
OdpowiedzUsuńKażdy celebryta obowiązkowo musi wylansować się na kucharza.
Ano właśnie...
UsuńJa również lubię potrawy proste i niewyszukane. Masz rację niektóre nowoczesne przepisy to multum składników a na talerz nie ma co położyć. Zaciekawiło mnie to czasopismo , z chęcią do niego zajrzę . Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńFajne jest...
UsuńOgród kwiatowy zapowiada się pięknie ale malwy koniecznie posiej i ostróżkę bo właśnie te kwiaty najczęściej kwitły w wiejskich ogrodach.Malwa w tym roku pewnie nie zakwitnie bo to roślina dwu letnia ale na przyszły rok już będzie.Słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńMoże mi sie uda malwy kupić....
UsuńJa niestety posiałam już większość warzyw, które sieje się w marcu, kwietniu. Też ma przymrozić; mam nadzieję, że nie zmarnieją.
OdpowiedzUsuńU mnie ma mrozu nie być. Ma być za to sporo deszczu...
UsuńMy siejemy w przyszłym tygodniu. I do doniczek i te, co wczesnie do gruntu. Hurtem, jakby. A "Siedlisko" tez polubilismy. W następnym numerze powinien być juz nasz reportaż:-))
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
Poczytam...
UsuńPogoda marna, wczoraj przeleciał grad, wprawiając w osłupienie nas wszystkich bo tak znienacka, a ja z grabiami i taczką, tyle co zdążyłam kurtkę założyć bo się ochłodziło a ja zmarzluch :))) Prace warzywnikowe stoją aż do zimnej zośki nie ma co kombinować, rok rocznie przemarza, do tej pory mamy poranne przymrozki. Gazetkę znam, kiedyś na początku kupowałam, a teraz cenowo mi nie odpowiada, kupuję numery starsze ale to jak do stolicy pojadę, jestem rzadko więc... Uwielbiam za to Moje Mieszkanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj wyszłam do plewienia truskawek mimo zimna. Po chwili zaczęło padać i po robocie...
Usuń