Nie bardzo mam o czym pisać, bo nic takiego się nie dzieje - pracuję, robię wytworki, odpoczywam i tak mija niepostrzeżenie dzień za dniem. Żaden się nie powtórzy jak mawia moja mama i powinno się go przeżyć odpowiednio. Dla jednego to znaczy przyjemnie, dla innego bardziej świadomie, a jeszcze dla innego bardziej pracowicie. U mnie dziś jest wszystkiego po trochu. Dziś wstałam wcześnie i zalogowałam się na portal dla wróżek. Zleceń zbyt dużo jednak nie mam. Najczęściej to esemes chat czyli najsłabiej płatna usługa. Ciekawe jak będzie dalej. Dzień się jeszcze nie skończył. http://www.wrozbyonline.pl/d/1129
Wczoraj zrobiłam kilka słoiczków dżemu z jabłek. Wyszedł pyszny, ale garnek przypaliłam jak zawsze. Krzysiek się okropnie wściekł i parę przykrych słów przy okazji usłyszałam. Na szczęście się tym nie przejmuję i burzę spokojnie przeczekałam. Zapowiedział, że tym razem go nie wyczyści. Na szczęście ochłonął i garnek domył. Dziś będę robić następne dżemy i może zrobię z 3 słoiki kompotu.
Ostatnio żyję ogórkami pomidorami i botwinką z mojego ogrodu. Jem też po trochu kabaczka, który raczył całkiem spory urosnąć. Będzie chyba jeszcze kilka z tym, że nie wiem czy zdążą dojść. Za to dyni nie będzie. Wyrosły pędy na kilka metrów, a owoców nie ma. Ani jednego. Mama twierdzi, że nie mam ręki. Może to i prawda, albo po prostu ziemia bardzo licha. Niby nawożę, ale to widocznie za mało, a sztucznych nawozów stosować nie chcę. Jeśli już mam zbierać coś to zdrowego, bo takie warzywa z chemią mogę sobie kupić. Prościej będzie i taniej.
A na koniec moje wytworki, bo zaraz zmykam na medytację.
Wszystko co fioletowe wyszło granatowe nawet lawenda. Ech...
Ale masz dobrego męża, domysł za Ciebie garnek.
OdpowiedzUsuńano stara się
UsuńSoda oczyszczana ,proszek do pieczenia i spalenizna sama odchodzi nie niszcząc powierzchni garnka.
OdpowiedzUsuńnie próbowałam tak...
Usuń