Codzienność

Codzienność

środa, 24 lutego 2016

Praca i wydatki, trochę o roślinach, plany zakupowe i akwarele

Krzysiek pracę dostał od 4 marca. Tym razem będzie pracował na 2/3 etatu. Wiele nie zarobi, ale dla nas każde pieniądze są dobre. Renty mamy kiepskie, a zwierzęta i moje hobby kosztują. Całe szczęście, że mamy pozostałe potrzeby skromne. Ciuchy kupuję rzadko, jak się zniszczą poprzednie i to często używane. To samo z firanami, pościelą, obrusami itp. Butów skórkowych nie noszę ze względu na dobro zwierząt. Kosmetyków zbyt drogich nie kupuję i używam z umiarem. Tylko podstawowe, ładnie pachnące, bo kolorowych nie kupuję. Biżuterii w zasadzie już nie noszę. Czasem lubię kupić świece czy olejki zapachowe, ale one aż tak dużo nie kosztują. Czasem kupuję coś do domu typu świeczniki, minerały, coś do kuchni typu rozdrabniacz czy blender. Sporo wydaję na książki i czasopisma. O remontach na razie nie myślę, o zmianie mebli też nie, choć by się przydało, bo stare są w kiepskim stanie. Najwięcej kosztuje mnie żywność i opłaty, zwłaszcza elektryczność i opał. W tym tygodniu znowu muszę kupić węgiel. To trzecia tona w tym roku. Mało poszło, bo zima była lekka i piecokuchni prawie nie używałam. Paliłam w niej może z 5 razy.
Powoli przymierzam się do przesadzania roślin doniczkowych. Wiele mi się zniszczyło w tym roku między innymi wszystkie pelargonie. Kilka kwiatków mam zamiar przesadzić  na początku marca. Resztę po Józefie. Warzyw, ziół i kwiatów jednorocznych w tym roku nie będę siała. Mam zamiar kupić sadzonki. Choć np. floksów drummonda nie ma sadzonek, a bardzo je lubię. To co wysiałam w zeszłym roku zniszczyły mi koty. Szkoda pracy i nerwów.
W najbliższym czasie muszę zrobić zakupy w sklepie plastycznym, ponieważ to i owo mi się kończy. Lakier do decoupage np. mam tylko matowy za którym nie przepadam. Nie mam też podobrazi i zamalowuję stare obrazy. To praktyczne z drugiej strony, bo dom z gumy nie jest.

Ostatnie akwarele.




4 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam