Kilka dni temu zebrałam wreszcie ziele, które używam do okadzeń. Wiązanki już wiszą na ścianach pod sufitem. Tym razem to dziurawiec, tuja, jałowiec, paproć, chmiel i babka. Będzie jeszcze dziewanna, bukszpan, ogórecznik. Nie udało mi się znaleźć bylicy ale mam z zeszłego roku. Mam też pokrzywę. Jak mi bylicy braknie to białą szałwię kupię. Okadzam zwykle co miesiąc w nów. To czyści wnętrza ze złej energii i wprowadza pozytywne wibracje. Okadzania są bardzo skuteczne. Można też okadzać w innych celach np. w celu przywołania miłości, przywróceniu zdrowia, osiągnięciu dostatku finansowego. Oczywiście ziele w każdym przypadku jest inne i nie wszystkie okadzenia przeprowadza się w nów.
W najbliższym czasie powinnam jechać do miasta kupić doniczki. Sukulenty trzeba przesadzić do większych i to już. Krzysiek doniczek nie kupi. Sukulenty się u mnie dobrze mają - rosną i kwitną. Ładnie mi też rosną dracenki i hoje. Powinnam przesadzić kaktusy. Rosną w zbiorowej doniczce, która urodą nie grzeszy, bo stara i plastikowa jest. Coś by trzeba ładniejszego kupić. Od razu kupię też kilka kaktusików. Mam zamiar je trzymać na oknie w przedpokoju. Kaktusy przy wejściu mają działanie ochraniające przed złą energią i złodziejami. W zimie chłód zniosą, a może nawet zakwitną? Muszę pozbyć się amarylisów, bo mi z nimi nie po drodze. Nie kwitną wcale i tylko się u mnie męczą. Trzeba cebule pędzić, zasuszać, kombinować. To za dużo jak dla mnie. Ja chcę kwiatka wsadzić i żeby rósł. Wyprawiać z nim nie mam zamiaru i zawsze zapomnę kiedy jest na te zabiegi termin... W przyszłym roku wiosną może kupię fikusy - baniana i tego o barwnych liściach. Ciekawe czy moja zimna sypialnia będzie im służyć.
Też tak z kwiatami mam, mają rosnąć i już ;) Choć amarylisy są piękne, dam znajomej bo też nie lubię tych ceremonii, cóż robić:) kreska
OdpowiedzUsuń