Ostatnio robię sporo biżuterii czyli kolczyków i bransoletek w tym z dodatkiem naturalnych kamieni. Myślę też o koralach, wisiorach i dłuższych naszyjnikach głównie z drewna, kamieni, muszelek i może skóry i elementów dzierganych, może sznurka. Fascynuje mnie blacha, młotkowanie i szlachetniejsze metale: miedź i mosiądz a może tez srebro ale to wszystko melodia przyszłości...W tej chwili zamówiłam jeszcze tańsze półfabrykaty i czekam na przesyłkę. Nie zabrałam się też jeszcze za malowanie i decoupage na kolczykach ...Nie wszystko na raz...
Od jakiegoś czasu przygotowuje też częściej gorące kolacje: zapiekanki, kotleciki, placuszki czy ciasta, które zjadamy na ciepło. Tu podaje przepis na pyszne rogaliki krucho- drożdżowe od Klarki z bloga Dziś tez Cię kocham, które miałam wczoraj...
3 szklanki mąki
1 margaryna
sól
2 jajka
2 łyżki śmietany
łyżeczka cukru
słoiczek dżemu/Klarka robi nadzienie z orzechów/
1/4 paczki drożdży
cukier do posypania/u mnie pół na pół z waniliowym/
Drożdże rozrobić ze śmietaną i cukrem. Mąkę, sól, jajka i margarynę oraz drożdże wyrobić jak ciasto kruche. Podzielić na cztery części, każdą rozwałkować w koło i podzielić na 8 części/trójkąty/. Na grubszą kłaść dżem i zwijać w rogaliki. Piec około 25 minut na rumiano w 200 stopniach. Posypać cukrem pudrem i zjeść bez wyrzutów sumienia...
Dzisiaj na obiad był tradycyjny kapuśniak z kiszonej kapusty z dodatkiem ziemniaków, wędzonego na wsi u znajomych boczku i przypalonej na płycie cebulki a na kolacje będą bułeczki z nadzieniem z papryki i cebuli z dodatkiem ziół...
A po południu pewnie poczytam trochę o koralikach i działce i może zrobię zabieg Reiki dla moich bliskich zmarłych...
Miłego dnia...
3 szklanki mąki
1 margaryna
sól
2 jajka
2 łyżki śmietany
łyżeczka cukru
słoiczek dżemu/Klarka robi nadzienie z orzechów/
1/4 paczki drożdży
cukier do posypania/u mnie pół na pół z waniliowym/
Drożdże rozrobić ze śmietaną i cukrem. Mąkę, sól, jajka i margarynę oraz drożdże wyrobić jak ciasto kruche. Podzielić na cztery części, każdą rozwałkować w koło i podzielić na 8 części/trójkąty/. Na grubszą kłaść dżem i zwijać w rogaliki. Piec około 25 minut na rumiano w 200 stopniach. Posypać cukrem pudrem i zjeść bez wyrzutów sumienia...
Dzisiaj na obiad był tradycyjny kapuśniak z kiszonej kapusty z dodatkiem ziemniaków, wędzonego na wsi u znajomych boczku i przypalonej na płycie cebulki a na kolacje będą bułeczki z nadzieniem z papryki i cebuli z dodatkiem ziół...
A po południu pewnie poczytam trochę o koralikach i działce i może zrobię zabieg Reiki dla moich bliskich zmarłych...
Miłego dnia...
Agatko idziesz jak burza z tymi pracami, oj masz dziewczyno TALENTY :)
OdpowiedzUsuńUściski ślę :)
Działam, działam ....
UsuńCo za pyszności robisz , jesień to i chyba na ciepło się chce bardziej coś do jedzenia :-)
OdpowiedzUsuńJa codziennie wiezorem przepalam w piecu....
Z kolczyków to mi się podobaja najbardziej te z futerkiem....
Piąte od góry.
Ja tez do tej pory tylko w piecu kominkowym paliłam bo jeszcze względnie ciepło jest ale wilgoć mnie dręczy...
UsuńAgatko...
OdpowiedzUsuńja też marznę w stopy i chodzę już w grubych skarpetach;
dzisiaj grzejemy chatkę od rana bo nie lubię wilgoci , gorsza od mrozu...
moja sunia też tylko na sikanko wybiega albo coś grubszego i od razu wraca... jednym słowem wszystkim nam dupska rosną... hehe
ładne biżutki
grube skarpety dziś skończyłam to już mi cieplej no i w piecokuchni dziś było palone...
UsuńCzyli żyjesz w rytmie przyrody? Te z futerkiem najlepsze na ten czas ;) Ciepło w uszy będzie.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Reiki robić można także zmarłym osobom.
A stopy też mi marzną, nawet latem muszę czasem skarpetki w domu nosić.
UsuńMożna robić a nawet wskazane w przeszłość na moment odchodzenia to pomaga i mnie i osobie, której energie wysyłam...Uspokaja, pomaga przepracować emocje...
UsuńWidzę, że wciągnęła Cie robienie biżuterii, to fajna sprawa ja to wiem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam też i kociaki!!!
Robię i robię i ciągle mi mało...
UsuńTo fajnie, że się w tym odnalazłaś....
Usuńtak to następna moja pasja...
Usuńto, że czujesz chłód to chyba nie kwestia wieku, po prostu taka pora. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoże to i prawda tylko, że ja byłam zawsze zimnolubna i temperatura 18 -20 stopni była w sam raz a do spania tak z 12 a teraz już bym chciała cieplej i w nieogrzewanej łazience też marznę i w piżamie zaczęłam spać a kiedyś spałam bez niczego...
Usuń