Codzienność

Codzienność

środa, 21 maja 2014

Niechęć do pracy, astrologia, kula i Rozi sadystka...

Od jakiegoś czasu męczy mnie opozycja neptuna do słońca i przez to nic mi się nie chce robić. Ogarnęło mnie zniechęcenie i marazm. Tylko spanie mi w głowie, a praca się piętrzy albo po prostu nie wykorzystuję wszystkich nadarzających się okazji. Zlecenia na portalach leżą i tylko czekają, żebym je zechciała wykonać, a ja mam tego świadomość, ale jest mi to obojętne. Robię tylko tyle, żeby pracy nie stracić. Dziś bym pewnie cały dzień przespała, gdyby nie horoskop do zrobienia. Horoskop jest z prognozą i pieniądze na konto mi już wpłynęły. Co dziwne robiłam go chętnie, a nawet z pasją. Jutro skończę. Może więc tylko niektóre prace mi ostatnio nie leżą?
Wieczorem będę patrzyć w kulę i zobaczymy co mi kula pokaże. Ostatnio uczyłam się czytać z wody, ale za dobrze mi nie szło. Obrazy były zamazane i trudne do interpretacji. Dziś spróbuję czytać z kuli. Szkoda tego lusterka które mi wszystko pięknie pokazywało. Nie powinnam była go zostawiać  na wierzchu toby koty nie stłukły. No ale cóż...




W ogródku mi wszystko rośnie, ale niekoniecznie tak jak powinno. Rzodkiewka poszła w liście, a ziemniaki nierówno rosną. Cukinia została tylko jedna i musiałam dosiać. Posiałam też ostatnio rzodkiew i buraki na botwinkę oraz następną partię kopru. Plewię po trochu, ale szybko zarasta. Cieszą mnie truskawki, bo mają już całkiem spore owoce.
Rozi dziś znowu złapała mysz i nosiła ja ze dwie godziny żywą po pokoju, a całe stado kotów biegało za nią. Nie mogłam na to patrzeć, bo ta biedna mysz piszczała i co jakiś czas wyrywała się i uciekała. Próbowałam jej naturalnie biedulę zabrać, ale bezskutecznie. W końcu chyba jej uciekła, bo dręczenie się skończyło. Nie sądzę by ją zjadła, ponieważ normalnie zjadła kolację, a mysz była duża. Jednak koty potrafią być małymi bandytami i czasem aż się wzdrygam na ich sadyzm...

13 komentarzy:

  1. Ciekawe, co zobaczysz w szklanej kuli. Koty są naturalnymi drapieżcami, mój pies też lubi wykopywać kreciki, na co nie pozwalam. I jedno i drugie chce żyć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już widzę kształty ale takie za mgłą...Będzie lepiej z czasem.

      Usuń
  2. Ciekawe jaki układ planet u mnie, bo od dwóch dni mam doła...;)
    pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybkiego wyjścia z dołka życzę.Nie wszystko czasami się udaje w ogrodzie ale i tak świetnie sobie radzisz.Zielsko jest okropne zawsze rośnie prędzej niż warzywa czy kwiaty.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lustro jest rzeczywiście lepsze od kuli i wody,oczywiście kształtem i oprawą indywidualnie dobrane. własny ogród to wspaniała sprawa mimo że wymaga wiele pracy. a gorszy okres w samopoczuciu trzeba przeczekać i robić co ciało i dusza podpowiadają .Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami tak mam, jak jest ogrom pracy, to nie wiem w co ręce włożyć. W efekcie pospaceruję sobie trochę i dopiero następnego dnia działam. Trzeba przeczekać ... Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Urwis też już w tym roku złapał mysz... Zabrałam mu i wypuściłam...
    Ale Ty ciekawe rzeczy robisz :). Horoskopy, wróżby.. :)... Trochę zazdroszczę... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to ciekawa dziedzina...

      Usuń
    2. Kiedyś uczyłam się układać horoskopy... Liczyłam, rysowałam, próbowałam interpretować... :)... Brakło mi zapału.

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam