Codzienność

Codzienność

środa, 3 grudnia 2014

Codzienność, kaprysy, pisanie,mięso w sosie i żubry...


Wstałam wcześnie, ale nie jestem wyspana, bo wczoraj napaliłam solidnie w piecokuchni i tak było gorąco w sypialni, że nie mogłam spać. Rzucałam się, odkrywałam, przykrywałam, pociłam i usnęłam dopiero nad ranem, gdy się już zrobiło chłodniej. Nie lubię temperatury powyżej 14 stopni w sypialni, a ciężko taką osiągnąć, bo albo gdy nie palę jest zimniej, albo  gdy juz palę jest za gorąco. Chyba po prostu robię się zbyt wymagająca i kapryśna - zrzędzę i narzekam, a tak naprawdę mam bardzo dobre życie. Robię co chcę, no prawie, kiedy chcę i jak chcę. Mam czas na rozwój i naukę. Mogę brać udział w różnych kursach i warsztatach, mam pieniądze na książki i mogę czytać ile dusza zapragnie. Mam wyrozumiałego męża, który zazwyczaj nie wymaga ode mnie wiele i sam ma spory wkład w funkcjonowanie domu - sprząta, załatwia zakupy, a czasem nawet coś prostego ugotuje.  Wczoraj np. zrobił paluszki rybne z ziemniakami i surówką z marchwi. Przyniósł mi na kanapę do pokoju. Tylko się cieszyć. Ostatnio np. prawie nic w domu nie robię  i zajmuję się albo czytaniem, albo malowaniem, albo pisaniem. Piszę opowiadania i teksty na zajęcia z kursu pisarskiego. Kurs jest bardzo fajny i sporo się uczę. Koniecznie muszę wziąć udział w następnych. Są jeszcze 3 stopnie. Jest też kurs webwritingu, który również mnie interesuje. Wczoraj pisałam opowiadanie kryminalne dla Pantery. Dziś będę pisać jeszcze haiku do anologii, która ma się wkrótce ukazać drukiem.
Zaraz zabieram się za pieczenie chleba. Tym razem będzie to chleb z dodatkiem ziaren i ziół. Mam zamiar trochę zjeść wieczorem z boczkiem i musztardą. Pycha. Obiad też był dzisiaj mięsny czyli schab w sosie serowo-grzybowym. Podałam go z ziemniakami. Nawet 2 ziemniaki zjadłam. Ciekawe co jutro wskaże waga.

Sos grzybowo serowy 

2 kotlety schabowe
mała cebulka
serek topiony
4 suszone grzybki
1/2 kostki rosołowej
pieprz
mąka

Mięso rozbić i pokroić w paski, dodać pokrojoną cebulę i podpiec. Grzybki i kostkę rosołową ugotować, dodać do mięsa, dołożyć rozdrobniony serek i pogotować chwilę. Zaprawić mąką.



A na koniec link do fajnej stronki, na kórej można podejrzeć na żywo zwierzęta przy paśniku. Wczoraj oglądałam żubry, a dziś sarny i stado dzików. Czasem przylatują też całe stada ptaków. Jest na co popatrzeć  http://www.lasy.gov.pl/informacje/kampanie_i_akcje/zubryonline

Zmykam na medytację...

8 komentarzy:

  1. Nie wiedziałam, ze jest coś takiego jak "kurs pisarski" . W sypialni mam zawsze zakręcona grzejniki, w zimnym śpi się lepiej to prawda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto czasem popatrzeć na swoje życie od tej strony. Mnie też się zdarza, choć nieczęsto. Z reguły narzekam na brak środków:).
    Opowiadanie kryminalne dla Pantery? Wspaniale! Ja chyba niestety dam plamę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak środków na większe zakupy i u mnie. Nauczyłam sie oszczędzać i czekać...

      Usuń
  3. nie narzekam ale u mnie ostatnio... chroniczny brak gotówki,,, zdecydowanie za dużo wydatków...
    zimna nie lubię i kropka...minimum 18 stopni musi być... chociaż wolę jak jest 20... niestety widzę, że muszę dokupić drewna w styczniu...
    u mnie przez parę nocy było po 15 na minusie a za dnia 10-8 na minusie i okropnie silny wiatr...jeszcze zima się na dobre nie zaczęła a mam jej dosyć... hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to Was przymroziło. U mnie było w nocy - 5 stopni. U mnie też ostatnio krucho z zasobami, bo na dwa kursy się wybieram , a na jeden tylko fundusze mam, bo trzeba węgiel kupić...

      Usuń
  4. Popatrzyłam sobie na te zwierzęta przy paśniku Takie podpatrywanie odstresowuje i uspokaja. Ja jestem ciepłolubna i w domu mamy zawsze powyżej 20 stopni ale w sypialni kaloryfery prawie zakręcone , również nie lubię spać jak jest ciepło. Sos serowo - grzybowe wypróbuję . Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sos jest światny do ziemniaków albo do makaronu

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam