Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
wtorek, 9 grudnia 2014
Perfumy, herbata, wianki, stroiki i kocie jedzenie...
Wczoraj byłam w centrum. Wyjazd się nawet udał. Kupiłam sobie perfumy tym razem Opium. Kupię jeszcze Hypnosse z rozlewanych i może zdecyduję się też na jakiś zapach z serii tesori. Są tanie i przydadzą się na codzień. Byłam też w księgarni i zachorowałam na dwie książki z dreszczykiem, ale na razie sza, bo funduszy brak. Uwielbiam księgarnie, a półki pełne pachnących książek sprawiają, że dostaję oczopląsu. Kocham też biblioteki. Jeżeli mam jechać do miasta i odwiedzić, któreś z tych miejsc jadę nawet chętnie. Przy okazji kupiłam również herbaty i kawę. Herbaty są tradycyjne, sypane liściaste, bo tylko takie piję. Nie lubię ani ekspresowych ani granulek. Tym razem wybrałam Herbatę z dodatkiem czarnej porzeczki i herbatę z dodatkiem wanilii, goździków i cynamonu. Często kupuję earl grey. Parzę ją tradycyjnie w czajniczku tuż przed podaniem. Kawę kupiłam o zapachu śliwki w czekoladzie i Smak Indii - słodki, kuszący zapach. Kupiłam też mięso, ponieważ mam zamiar jednak zrobić wędzonki na święta. Będzie boczek i schab. Po zakupach poszliśmy do brata Krzyśka z prezentami. Z początku szczęśliwa nie byłam, ale później doszłam do wniosku, że czasem jednak warto wyjść z domu. W święta już nie jadę. U Darka jadłam bardzo dobrą sałatkę z kapusty pekińskiej, pora i kukurydzy doprawionych majonezem. Będę ją robić...
Ostanio zabrałam się za robienie ozdób zimowych. Powstał wianuszek z gałązek, ostrokrzewu, szyszek i serduszek ze skórek pomarańczowych. Mają powstać jeszcze dwa. Jeden na drzwi do łazienki może z winobluszczu, barwionych traw, krwawnika i kwiatów sumaka z koronką oraz drugi do kuchni z ostrokrzewu i gałązek. Może z szyszkami. Myślę też o stroikach na święta. W tym roku będą to bukiety z gałązek z gruszki, gałęzi świerkowych i liści z dębu z dodatkiem gwiazdek z kartonu i może barwionych szyszek. Mam nadzieję, że koty ich nie zdemolują.
Koty już dostają mleko. Tak wiem, że nie powinnam im mleka dawać, ale ulegam i daję, bo je uwielbiają. Dostają tylko jako dodatek, szklankę ciepłego mleka na 11 kotów i nic im mleko nie szkodzi. Swoją drogą u mnie koty od zawsze dostawały mleko i nie chorowały po nim. Dostawały też reszki z obiadu typu zupy czy ziemniaków z sosem. Kiedyś tak koty były żywione i były zdrowe. Zastanawiam się czasem czy takie jedzenie nie było przypadkiem zdrowsze od suchej karmy, bo nie zawierało chemii. Co prawda dostawały też mięso, a koty mojej babci i mamy polowały.
Dziś po południu nigdzie się nie wybieram. Zrobię stroik i może zabiorę się za rysowanie. Chodzą za mną ptaki rysowane sangwiną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też mam słabość do księgarni i bibliotek, jednak częściej odwiedzam biblioteki, wiadomo dlaczego :)
OdpowiedzUsuńPiękny wianuszek, a co do karmienia kotów mlekiem, to i ja daję Wiedźmie mleko, ona aż rzuca się na lodówkę i na ręce jak widzi butle z mlekiem. Jak jej go nie dawać? Skrzat też dostaje, raz wypił filiżankę mleka ze smakiem (to był jego pierwszy raz), ale teraz jak już go rozpuściliśmy to woli inne frykasy. Nasze koty w ogóle jedzą co innego. Wiedźma chrupki i saszetki, ale dostaje często jakąś wędlinkę, bo nie jesteśmy w stanie jej odmówić. Skrzat je gotowane podroby z kaszą (to co Anioł) i też jakieś smakołyki (np. mięsko, albo wędlinkę. Wiedźma mięsa nie ruszy). Pozdrawiam ciepło!
U mnie czasem koty dostają też zupę, ziemniaki czy kluski, bo lubią/specjalnie gotuję/. Normalnie jedzą puszki i suchy pokarm...
UsuńFajnie że wypad miałaś udany. Sałatkę z kapusty pekińskiej też taką robię . Jak nie mam pora to dodaję cebulę i dodatkowo zawsze ząbek czosnku przez praskę . Łączę z majonezem rozrzedzonym jogurtem naturalnym. Nasze koty i pies piją dużo mleka , jedzą suchą karmę i to co zostanie z obiadu. Filuś ma 14 lat i nigdy nie chorował , nadal jest bardzo żwawy. Piękny wianek , śliczne masz drzwi . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKoty lubią domowe jedzenie i nie zgadzam sie z tym, że im szkodzi. Z drugiej strony my ludzie też jadamy szkodliwe produkty to i koy może są łakome i się o nie upominają. Moje uwielbiają i mleko i zupy np. jarzynową...
UsuńOooo bardzo lubię Opium, dobrze ,że o nich mi przypomniałaś :-)))
OdpowiedzUsuńCzasem kupuję, choć dla mnie tanie nie są...
Usuń