Codzienność

Codzienność

czwartek, 25 czerwca 2015

Decoupage, pierwsze kartki, pomoc Asi, trochę o roślinach i ostatni wiersz...


Od kilku dni działam artystycznie i końca nie widać. W tej chwili robię butelki. Pomysłów mam masę. Tylko miejsca na przechowywanie nie mam. Mam zamiar kupić półkę, ale pieniędzy brak. Powoli też zapas butelek mi się kończy. Mają mi zbierać koleżanki. Obiecały to pewnie słowa dotrzymają. Na razie butelki są raczej proste w wykonaniu, ale wciąż się uczę czegoś nowego. W najbliższym czasie spróbuję zrobić spękanie. Odważyłam się też wreszcie, zrobiłam zakupy w sklepie dla rękodzielników i powstały pierwsze kartki. Pokochałam to zajęcie i mam nową pasję. Muszę jeszcze sporo dodatków dokupić, ale już działam. W decu i scrabkach bardzo pomaga mi Asia z blogu MarAsiowa Ostoja http://marasiowaostoja.blogspot.com/2015/06/roze.html. która sama robi przepiękne rzeczy. Ta kochana dziewczyna ma do mnie masę cierpliwości. To ona mi uświadomiła, że robiąc prace powinnam w zasadzie przestrzegać stylu i że jest moda na shabby chic. I tu mam problem, bo nigdy się modą nie przejmowałam i lubię styl eklektyczny. Zobaczymy jak mi to dalej pójdzie...Chciałabym jak się wprawię robić butelki i kartki na bazarki dla kotów, a może pomyślę kiedyś i o sprzedaży...






Wczoraj posadziłam też ostatnie z zakupionych roślin doniczkowych. Koty się nimi na razie nie interesują. Inna sprawa, że w pokuju w którym zazwyczaj przebywają nisko postawiłam te z twardymi liśćmi jak aloes czy sanseweria, której kupiłam dwa rodzaje. W najbliższym czasie mam zamiar kupić nasiona papirusa, żeby zielenina dla kotów była cały rok. Chcę też kupić nasiona asparagusa i może jeszcze cytrynę skierniewicką.

A na koniec wiersz o lecie, które niby jest a go nie ma...

Powotanie lata


wczoraj powitałam lato
z nastaniem poranka
odwiedziłam
pola łąki las

widziałam maki
tańczce wśród kłosów i
kąkole pochylajace główki
tak pachniały zioła

odpoczęłam
pod wdzięczną brzozą
w migotliwym cieniu
uległam pieszczocie
wody w strumieniu

wspomniałam
śpiew skowronka
letnią burzę
i cienistą dąbrowę

sielski widok
dodał mi sił
i ukoił zmysły
piękno zachwyciło

Zmykam, bo chcę skończyć obraz ikonopodobny, który ostatnio zaczęłam...

16 komentarzy:

  1. Sliczne butelki, sliczne kartki.
    Twoja cierpliwosc i pracowitosc pieknie owocuja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ostatnio nie...Wzięło mnie i wena nie odpuszcza...

      Usuń
  3. Nowa pasja, nowe pomysł, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rozkręcasz się na całego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny wiersz :)
    Prace są śliczne i tak sobie pomyślałam czytając post, że ja na przykład też nie patrzę na modę i szukam tego co mi serce czy dusza podpowie i najczęściej są to rzeczy rzadko mające coś wspólnego z panującą modą...więc może jednak warto posłuchać duszy? Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam butelki i karteczki.Zdolne masz łapki.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj siedzie w Tobie wielka Dusza Artystyczna..

    OdpowiedzUsuń
  8. naprawdę Agatko ładny wiersz... mało ich czytam a raczej wcale... no chyba, że na blogach...
    wiesz, że mam faworytkę wśród butelek... hihi
    działaj... ponoc praktyka mistrza czyni
    ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam