Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Jesiennie, idealny mężczyzna, wytworki i porządki...

Wreszcie koniec upałów. Wczoraj cały dzień padał deszcz. Pogoda była cudna, prawie jesienna. Uwielbiam taką. Była też i burza, która uszkodziłam mi modem. Trzy godziny kombinowałam i wisiałam na telefonie do orange. Dopiero podpięłam stary modem i internet zadziałał. Ten co miałam zgłosiłam do wymiany i odwołałam techników. Krzysiek się wściekał, że w domu ruch. Nie znosi takiej atmosfery. Lubi spokój. To tak jak ja.
Czasem zastanawiam się jak mi się zmieniły priorytety. Kiedyś mój mężczyzna musiał być  przystojny i być prawie supermenem. Zwracałam uwagę czy umie tańczyć, czy jest sprawny fizycznie, czy ma samochód lub motocykl, czy jeździ na nartach. Na takich, zdawałoby się przeciętnych, mężczyzn jak Krzysiek nie zwracałam uwagi. To był błąd. Krzysiek to prawie ideał - kanapkę naszykuje, kawę do łóżka przyniesie, koty wypieści, kuwetę posprząta. Żeby tylko prawo jazdy miał i nie złościł się tak...Cały czas jestem wdzięczna losowi, ze postawił go na mojej drodze...
Wczoraj leniuchowałam - spałam, czytałam i robiłam bombki. Nic prawie nie napisałam. Jak niedziela to niedziela. Bombki powoli mi się kończą. Zrobię jeszcze tylko kilka i dosyć. Na Boże Narodzenie myślę jeszcze o magnesach, zawieszkach i może świecznikach i dosyć na ten rok. Czas pomyśleć o dekoracjach jesiennych. Może świecznikach, zawieszkach, magnesach i kartkach oczywiście. Może też zrobię jakąś kasetkę. Tylko czy nie za późno o tym pomyślałam? 








Wczoraj porobiłam trochę porządku w komputerze. Okazało się, że sporo wytworków nie wstawiłam na galerię. Czas to naprawić. Powinnam też wstawić zdjęcia na facebook, nk i na Dawandę. Sporo pracy mnie czeka. Może też na Alegratkę. Ja na razie kartek robić nie będę. Dopiero wtedy zacznę jak wszystkie zdjęcia pokażę...
Dziś pogoda fajna - chłodno i jesiennie. Tak jak lubię.

5 komentarzy:

  1. Jakież to cudowne, zdać sobie sprawę, że idealny mężczyzna to właśnie ten, którego u boku mamy:)).

    OdpowiedzUsuń
  2. A u nas na Pomorzu nadal upał, susza jak na Saharze i do tego wieje porywisty wiatr ze wschodu. Cud, że w ogrodzie jeszcze coś w ogóle rośnie. Wieczorem - znów podlewanie...
    Ja mam już tej pogody serdecznie dość!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam