Ostatnio znowu zaczęłam marzyć o zakopaniu się w domu. Mam problem z wyjściem i tym bardziej wyjazdem. Nie lubię tego i nie polubię. Co więcej czuję, że będzie coraz gorzej. Jestem jak moja mama i mój dziadek, ojciec mamy. Moja mama w mieście nie była już chyba z 10 lat. Ostatnio mało wychodzi i żyje w swoich czterech ścianach. Czasem wyskoczy na moment do sąsiadki, a miesiąc temu była w bibliotece. Nie narzeka na taki ryb życia. Wręcz przeciwnie. Dużo czyta. Kontakt z ludźmi ma, bo przyjeżdżają do niej na bioterapię. Żyje sobie po swojemu i nawet zdrowa jest. Ma 74 lata, a leków żadnych brać nie musi. Dziadek z kolei gdy skończył sześćdziesiąt parę lat wlazł pod pierzynę i wstawał tylko wieczorem na telewizję. Też nie narzekał i dożył do 84 lat bez leków. Żyłby dłużej gdyby nie zapalenie płuc. Też bym tak chciała, ale chętnych do wyręczenia mnie nie ma. Muszę wyjeżdżać czasem. Rady nie ma. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że jak napisałam o moich upodobaniach i tęsknotach na Vitalii spotkałam się z bardzo ostrą krytyką. Padło sporo niemiłych słów pod moim adresem typu leń i odludek. Niektóre osoby stwierdziły, że pewnie jestem głęboko nieszczęśliwa i mam depresję. Nie przejęłam się tym specjalnie, bo żyję po swojemu i nie ukrywam tego. Moje życie akceptuję i lubię. Zdaje też sobie sprawę, że nie wszyscy muszą lubić i popierać moje podejście do życia. Zastanowiła mnie tylko ta nagonka na mnie i złośliwość niektórych osób. Nie wszystkich oczywiście. Skąd w ludziach tyle jadu...
Od tygodnia z kawałkiem znowu czytam jak szalona. Tym razem wzięłam się za książki Robina Cooka. Cztery miałam z biblioteki, a teraz czytam w komputerze, bo zgrałam z Chomika kilkanaście pozycji. Nie lubię czytać w komputerze. Myślałam o czytniku, ale szkoda mi pieniędzy. Nawet nie wiem czy warto go kupić i czy by mi się spodobał. Niestety wypróbować nie mogę, bo nikt ze znajomych nie ma.
Wczoraj miałam ulgowy dzień. Tylko trochę wróżyłam i czytałam. Poza tym trochę spałam i zrobiłam kartki. Dziś już tak dobrze nie będzie, bo mam do zrobienia horoskop partnerski. Aspektów jest sporo. Horoskop jest trudny, a para niezbyt, a raczej źle dobrana. Wyszły konflikty, rozstanie, a nawet przemoc. Związek będzie toksyczny o ile do niego dojdzie, bo mężczyzna nie jest jeszcze zdecydowany. Wykręca się, zwodzi, odwołuje spotkania. Żal mi tej kobiety jeśli się zdecyduje. Będzie biedaczka cierpieć. Niestety uparła się i nic do niej nie trafia. Tarot też wyszedł źle. Niektóre kobiety igrają z ogniem, a później narzekają.
Podoba mi się Twoja szczerość w tym jak i o czym tu piszesz Agatko. Ostatnio też bym najchętniej przespała dzień, ale się przełamuję i zawsze cos staram się zrobić by ten dzień nie był dniem straconym a taki przecież jest kiedy się w łóżku wylegujemy. Ale nic na siłę. A skoro leżenie w łóżku komuś odpowiada i jest z życia zadowolony to wara innym do tego hehe..Pozdrawiam-;)
OdpowiedzUsuńAno właśnie. Ja lubię i coś zrobić i pospać. Tak na zmianę...
UsuńJa za Ulą- wara innym do Twojego (naszego) życia:)
OdpowiedzUsuńWidocznie potrzebujesz spokoju i wyciszenia. Nie jesteś odludkiem, tylko żyjesz swoim rytmem, i tego Ci pewnie niektórzy zazdroszczą .
Ja mam domek na wsi nad morzem. Wiesz ile razy słyszałam od "życzliwych", że powinnam go sprzedać i kupić kawalerkę w mieście? Chyba chcą, żebym szybciej kopyta wyciągnęła:) gdzieś pomiędzy betonową ścianą a śmietnikiem:)
Ja też jestem z mojego życia zadowolona, pozdrawiam Ciebie i Uleczkę, a jak chce Wam się spać, dziewczyny, to zapodajcie sobie magnezu- najlepiej w porcji czekolady:)
elka
Jestem z mojego życia zadowolona i go nie zmienię...
UsuńPopieram imienniczkę. Zyj po swojemu i nikomu nic do tego - przecież nikogo nie krzywdzisz a wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło!
Ula
ano właśnie...
UsuńTryb życia tak samo wartościowy, jak każdy. Tyle, że nieco inny. Ludzie chorzy są zmuszeni w ten sposób funkcjonować i nie mają wyboru. Ważne, by nasz tryb życia był dostosowany do naszych upodobań i predyspozycji psychicznych. Nie warto nikogo za to krytykować.
OdpowiedzUsuńCo do czytników, ja chyba się nie zdecyduję, szkoda mi pieniędzy, skoro całkiem dobrze czyta mi się na moim komputerze z matową matrycą. Przyznam, że nic a nic oczy mi nie łzawią, ani też w żaden sposób się nie męczą. Nawet o tablecie nie marzę. W razie czego (na krótkich dystansach) mogę czytać w telefonie.
Na Vitalii ode mnie wymagają kilkugodzinnego ruchu, ćwiczeń itp
UsuńAgato, ale kto wymaga od Ciebie kilkugodzinnego ruchu?
Usuńa na Vitalii. Tylko mi piszą o 7 km spacerach czy jeździe na rowerze po 10 km czy siłowni. Ja mam chory kręgosłup i ciśnienie to nie dla mnie
UsuńTo prawda,ze pewnie przydałoby się trochę więcej pary,bo energia energię podwaja ale przecież wszyscy nie możemy być tacy sami.Byłoby to bardzo nieciekawe.Od wielkich domowych i życiowych improwizacji i osiągnięć z pewnością ważniejsze jest dobre serce,a takie wyczuwam po lekturze tego bloga.A więc głowa do góry i śmiało do przodu przez własne życie.Myślę,że tylko przyjaciół Pani brak.Pozdrawiam--Kętrzynianka.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiezmiernie drażni mnie "wiedzacych lepiej", ze osoby starsze "powinny być" za wszelką cenę aktywne, zaganiane a ich dzien powinien być po brzegi wypełniony rozmaitymi zajeciami - sportowymi, lepieniem garnków czy słuchaniem wykładów na Uniwersytetach Trzeciego Wieku.
OdpowiedzUsuńNa rozmaitych forach można przeczytać wpisy różnych babć i dziadków przechwalajacych się swoimi wyczynami sportowymi (kijki) i intelektualnymi ( lekcje języków obcych).
Owszem, są osoby,którym to odpowiada i trzeba to uszanować. Tylko dlaczego oni nie chcą uszanować postawy tych, którym zwyczajnie, po ciężkim i zapracowanym życiu zwyczajnie się nie chce już sprężać i zwyczajnie marza oni już tylko o odpoczynku?
Tak właśnie było z dziadkiem i jest z mamą. Wypoczynek najważniejszy...
UsuńKętrzynianko, jak to przyjaciół brak? Tam cały dom przyjaciół, i to jakich:) Ogoniastych!
OdpowiedzUsuńA my wszyscy to pies? Ja zawsze znajduję przyjaciół w sieci, i Aga chyba też.
Pozdrawiam
elka
O to to...
Usuńach w internecie zawsze będą tacy co krytykują i wypisują różne oskarżenia bez znajomości Osoby....nie ma co się przejmować i żyćpo swojemu..przecież to twoje zycie:)
OdpowiedzUsuńCzytanie ksiązek. domatorstow to nie lenistwa..a nawet jesli Ktoś ma ochote leniuchowwac to co komu do tego. Najważniejsze twoje szczęscie i zadowolenie:)
Pozdrawiam
Tak wiem, ale dziwi mnie ten jad niektórych...
Usuńzawsze tak było i będzie..ludzie sa różni
UsuńSpokojnych DOBRYCH Świat życzę!!