Codzienność

Codzienność

czwartek, 3 grudnia 2015

Pochwała domowego życia, wspomnienia, książki i trudny horoskop do zrobienia...

Ostatnio znowu zaczęłam marzyć o zakopaniu się w domu. Mam problem z wyjściem i tym bardziej wyjazdem. Nie lubię tego i nie polubię. Co więcej czuję, że będzie coraz gorzej. Jestem jak moja mama i mój dziadek, ojciec mamy. Moja mama w mieście nie była już chyba z 10 lat. Ostatnio mało wychodzi i żyje w swoich czterech ścianach. Czasem wyskoczy na moment do sąsiadki, a miesiąc temu była w bibliotece. Nie narzeka na taki ryb życia. Wręcz przeciwnie. Dużo czyta. Kontakt z ludźmi ma, bo przyjeżdżają do niej na bioterapię. Żyje sobie po swojemu i nawet zdrowa jest. Ma 74 lata, a leków żadnych brać nie musi. Dziadek z kolei gdy skończył sześćdziesiąt parę lat wlazł pod pierzynę i wstawał tylko wieczorem na telewizję. Też nie narzekał i dożył do 84 lat bez leków. Żyłby dłużej gdyby nie zapalenie płuc. Też bym tak chciała, ale chętnych do wyręczenia mnie nie ma. Muszę wyjeżdżać czasem. Rady nie ma. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że jak napisałam o moich upodobaniach i tęsknotach na Vitalii spotkałam się z bardzo ostrą krytyką. Padło sporo niemiłych słów pod moim adresem typu leń i odludek. Niektóre osoby stwierdziły, że pewnie jestem głęboko nieszczęśliwa i mam depresję. Nie przejęłam się tym specjalnie, bo żyję po swojemu i nie ukrywam tego. Moje życie akceptuję i lubię. Zdaje też sobie sprawę, że nie wszyscy muszą lubić i popierać moje podejście do życia. Zastanowiła mnie tylko ta nagonka na mnie i złośliwość niektórych osób. Nie wszystkich oczywiście. Skąd w ludziach tyle jadu...
Od tygodnia z kawałkiem znowu czytam jak szalona. Tym razem wzięłam się za książki Robina Cooka. Cztery miałam z biblioteki, a teraz czytam w komputerze, bo zgrałam z Chomika kilkanaście pozycji. Nie lubię czytać w komputerze. Myślałam o czytniku, ale szkoda mi pieniędzy. Nawet nie wiem czy warto go kupić i czy by mi się spodobał. Niestety wypróbować nie mogę, bo nikt ze znajomych nie ma.
Wczoraj miałam ulgowy dzień. Tylko trochę wróżyłam i czytałam. Poza tym trochę spałam i zrobiłam kartki. Dziś już tak dobrze nie będzie, bo mam do zrobienia horoskop partnerski. Aspektów jest sporo. Horoskop jest trudny, a para niezbyt, a raczej źle dobrana. Wyszły konflikty, rozstanie, a nawet przemoc. Związek będzie toksyczny o ile do niego dojdzie, bo mężczyzna nie jest jeszcze zdecydowany. Wykręca się, zwodzi, odwołuje spotkania. Żal mi tej kobiety jeśli się zdecyduje. Będzie biedaczka cierpieć. Niestety uparła się i nic do niej nie trafia. Tarot też wyszedł źle. Niektóre kobiety igrają z ogniem, a później narzekają.



 

19 komentarzy:

  1. Podoba mi się Twoja szczerość w tym jak i o czym tu piszesz Agatko. Ostatnio też bym najchętniej przespała dzień, ale się przełamuję i zawsze cos staram się zrobić by ten dzień nie był dniem straconym a taki przecież jest kiedy się w łóżku wylegujemy. Ale nic na siłę. A skoro leżenie w łóżku komuś odpowiada i jest z życia zadowolony to wara innym do tego hehe..Pozdrawiam-;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie. Ja lubię i coś zrobić i pospać. Tak na zmianę...

      Usuń
  2. Ja za Ulą- wara innym do Twojego (naszego) życia:)
    Widocznie potrzebujesz spokoju i wyciszenia. Nie jesteś odludkiem, tylko żyjesz swoim rytmem, i tego Ci pewnie niektórzy zazdroszczą .
    Ja mam domek na wsi nad morzem. Wiesz ile razy słyszałam od "życzliwych", że powinnam go sprzedać i kupić kawalerkę w mieście? Chyba chcą, żebym szybciej kopyta wyciągnęła:) gdzieś pomiędzy betonową ścianą a śmietnikiem:)
    Ja też jestem z mojego życia zadowolona, pozdrawiam Ciebie i Uleczkę, a jak chce Wam się spać, dziewczyny, to zapodajcie sobie magnezu- najlepiej w porcji czekolady:)
    elka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem z mojego życia zadowolona i go nie zmienię...

      Usuń
  3. Popieram imienniczkę. Zyj po swojemu i nikomu nic do tego - przecież nikogo nie krzywdzisz a wręcz przeciwnie.
    Trzymaj się ciepło!
    Ula

    OdpowiedzUsuń
  4. Tryb życia tak samo wartościowy, jak każdy. Tyle, że nieco inny. Ludzie chorzy są zmuszeni w ten sposób funkcjonować i nie mają wyboru. Ważne, by nasz tryb życia był dostosowany do naszych upodobań i predyspozycji psychicznych. Nie warto nikogo za to krytykować.
    Co do czytników, ja chyba się nie zdecyduję, szkoda mi pieniędzy, skoro całkiem dobrze czyta mi się na moim komputerze z matową matrycą. Przyznam, że nic a nic oczy mi nie łzawią, ani też w żaden sposób się nie męczą. Nawet o tablecie nie marzę. W razie czego (na krótkich dystansach) mogę czytać w telefonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Vitalii ode mnie wymagają kilkugodzinnego ruchu, ćwiczeń itp

      Usuń
    2. Agato, ale kto wymaga od Ciebie kilkugodzinnego ruchu?

      Usuń
    3. a na Vitalii. Tylko mi piszą o 7 km spacerach czy jeździe na rowerze po 10 km czy siłowni. Ja mam chory kręgosłup i ciśnienie to nie dla mnie

      Usuń
  5. To prawda,ze pewnie przydałoby się trochę więcej pary,bo energia energię podwaja ale przecież wszyscy nie możemy być tacy sami.Byłoby to bardzo nieciekawe.Od wielkich domowych i życiowych improwizacji i osiągnięć z pewnością ważniejsze jest dobre serce,a takie wyczuwam po lekturze tego bloga.A więc głowa do góry i śmiało do przodu przez własne życie.Myślę,że tylko przyjaciół Pani brak.Pozdrawiam--Kętrzynianka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezmiernie drażni mnie "wiedzacych lepiej", ze osoby starsze "powinny być" za wszelką cenę aktywne, zaganiane a ich dzien powinien być po brzegi wypełniony rozmaitymi zajeciami - sportowymi, lepieniem garnków czy słuchaniem wykładów na Uniwersytetach Trzeciego Wieku.
    Na rozmaitych forach można przeczytać wpisy różnych babć i dziadków przechwalajacych się swoimi wyczynami sportowymi (kijki) i intelektualnymi ( lekcje języków obcych).
    Owszem, są osoby,którym to odpowiada i trzeba to uszanować. Tylko dlaczego oni nie chcą uszanować postawy tych, którym zwyczajnie, po ciężkim i zapracowanym życiu zwyczajnie się nie chce już sprężać i zwyczajnie marza oni już tylko o odpoczynku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie było z dziadkiem i jest z mamą. Wypoczynek najważniejszy...

      Usuń
  7. Kętrzynianko, jak to przyjaciół brak? Tam cały dom przyjaciół, i to jakich:) Ogoniastych!
    A my wszyscy to pies? Ja zawsze znajduję przyjaciół w sieci, i Aga chyba też.
    Pozdrawiam
    elka

    OdpowiedzUsuń
  8. ach w internecie zawsze będą tacy co krytykują i wypisują różne oskarżenia bez znajomości Osoby....nie ma co się przejmować i żyćpo swojemu..przecież to twoje zycie:)
    Czytanie ksiązek. domatorstow to nie lenistwa..a nawet jesli Ktoś ma ochote leniuchowwac to co komu do tego. Najważniejsze twoje szczęscie i zadowolenie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, ale dziwi mnie ten jad niektórych...

      Usuń
    2. zawsze tak było i będzie..ludzie sa różni
      Spokojnych DOBRYCH Świat życzę!!

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam