Wczoraj wreszcie wyczyściliśmy ten piec i komin w pokoju dziennym. Zebrało się prawie wiadro osadu. Nic dziwnego, że się palić nie chciało. Po południu było już cieplutko i przyjemnie. Tak jak lubię. Siedziałam w podkoszulce i grałam sobie w Wiedźmina. Gra jest fajna. Czas mija błyskawicznie. My graliśmy prawie dwie godziny. Jeszcze pewnie błędy robimy, ale i tak przyjemnie spędziliśmy czas. Później czytałam książkę, którą Krzysiek przyniósł z biblioteki dla siebie. Spodobała mi się i chyba poproszę go o drugą część. Też ponoć jest dobra.
Dziś przyjemności ciąg dalszy. Jeszcze zdrowa nie jestem to nic robić nie będę poza ugotowaniem obiadu. Krzysiek ma urlop to wszystko zrobi. Teraz poszedł narąbać drewna do rozpalania w piecu. Ja leżę przy piecu pod kołdrą i się grzeję. Jeszcze do końca tygodnia pewnie będę dochodzić do siebie po chorobie. Coś mi strasznie długo te przeziębienia ostatnio trwają. Odporność mi siadła jak nic i nie bardzo wiem co z tym zrobić. Niby są środki, ale który wybrać?
Filuś będzie miał zabieg 19 stycznia. Jak byliśmy w przychodni to trafiliśmy na chirurga, który potwierdził, że biedak cierpi na krwiak małżowiny usznej. Ulżyło mi, że to nic poważniejszego. Dostał trzy zastrzyki przeciwzapalne i dodatkowo jeszcze jeden na świerzbowca. Z tym świerzbowcem mam straszny problem, bo wciąż to draństwo niektórym kotom wraca. Używałam już różnych środków i poprawa jest na krótko. Teraz Filuś dostanie zastrzyki może one pomogą mu na stałe. Inne koty dostaną jeszcze raz Advocate.
Biedna jest Pani z tym przeciągającym się choróbskiem.Szczerze współczuję,bo sama wiem co to znaczy.Ja wspomagam się syropem Pyrosal-1 łyżka do gorącej herbaty i pić oby jak najcieplejsze.Można dodawać plaster cytryny. Co prawda nie leczy natychmiast ale znakomicie rozlużnia drogi oddechowe i ułatwia funkcjonowanie,szczególnie przy kaszlu.Może u Pani nie zadziała jak w moim przypadku ale próbować można,nie jest to szkodliwe nawet kila szklaneczek dziennie.Z serca życzę szybkiej poprawy zdrowia--Kętrzynianka.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować ten Pyrosal, bo teraz nawet syrop z cebuli i syrop z sosny nie pomaga...
UsuńCzosnek, imbir, syrop z cebuli,syrop z pędów sosny, gorący rosół, wygrzanie stóp w gorącej wodzie- domowe sposoby często pomagają nie gorzej niż lekarstwa. No i odbudować odporność organizmu poprzez hartowanie. Uszy do góry i jak najwięcej optymizmu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ela
domowe sposoby zawodzą tym razem. Przechodzi opornie. A hartowanie. U mnie ciągle w tym zimnie...
Usuń