W przyszłym tygodniu trzeba tez będzie wybrać się po sok brzozowy. Zagajnik brzóz jest niedaleko. Jakoś się dotoczę. Ile mi się uda zebrać w tym roku nie wiem. Oby sporo, bo oskoła z brzozy jest bardzo zdrowa.
Mam też zamiar zrobić w tym roku syrop z pączków sosny. Może tez nalewkę choć z tymi nalewkami to jest tak, ze tylko rozpijam swoich facetów. Te nalewki, które w zeszłym roku zrobiłam są już wypite. Większość wypił Krzysiek i to po kryjomu. Było tego kilka butelek. Ja niewiele spróbowałam. Powinnam kupić zamykaną szafkę i tam je trzymać.
Poza tym pracuję i uczę się intensywnie grafiki. Pracy jednak ostatnio nie mam zbyt dużo i szukam nowych zleceń. Nie obrażę się jeśli będą stałe.
Co o mnie
póki żyję
ogień w sercu płonie
uczucia przekuwam w wiersze
rozkwitają pąkami na płótnie
czasem snuję opowieści
cicho jak szelest stron na wietrze
co po mnie
czy ktoś wspomni
co słowa z myśli
wydarły
morze wzruszeń marzeń olśnień
co po mnie
może tylko krzyż i pustka wibrująca ciszą
kalającą uszy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam