Codzienność

Codzienność

sobota, 21 kwietnia 2018

sobota

Wczoraj byliśmy z Krzyśkiem w ogrodzie. Przycięliśmy agresty i porzeczki. To stare krzaki i odmładzam je, bo nie owocują. Przycięłam je już w zeszłym roku. Jeśli w tym roku owoców nic nie będzie to chyba w przyszłym jesienią je wytnę i kupię nowe ze szkółki. Przycięliśmy też drzewka, które posadziłam kilka lat temu. Drzewka są strasznie liche i nie wiem czy coś z nich będzie, bo wygląda jakby nie rosły. To chyba wina ziemi, bo przecież zasilam je. Problemem w sadzie jest perz. Obecnie kosimy go dwa razy w roku ale to chyba za mało. Nie wiem czy w tym roku nie warto by go zniszczyć czymś do chwastów, bo o wykopaniu go mowy być nie może. Rośnie na przestrzeni około 100 m2 i coraz bardziej się rozrasta. Poczytam na ten temat, ale chyba tak zrobię, bo planuje w sadzie posadzić więcej agrestów i może maliny, a w perzu nic nie urośnie. Chciałabym też jagodę kamczacką i jeżynę bezkolcową, bo moja się zniszczyła.
Denerwują mnie też truskawki. Rosną na przestrzeni około 6 m2, a zbieram talerz truskawek. To zbyt mało. W dodatku są drobne i kwaśne. Są zasilane i dbam o nie jak trzeba. Nie wiem czego im brakuje. Ostatnio zaczęły zarastać perzem. Trzeba chyba je odmłodzić. Też chyba  jak się zdenerwuję, wszystko środkiem chwastobójczym zleję i posadzę w przyszłym roku od nowa.
Dziś chcę wyjść sama na podwórko i mam zamiar podziałać. Do zrobienia mam dwie rabatki. Muszę się spieszyć, bo kupiłam trochę kwiatów. :) Chcę kupić jeszcze kolorowe prymulki z ogrodu. Babeczka wystawiła na olx. Czekam na odpowiedź.

Wczoraj zerwałam pierwszą porcje kwiatów forsycji do suszenia. W zimie lubię pić z nich napar. Ma dużo witaminy C. Ma działanie moczopędne, wykrztuśne, przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybiczne, przeciwnowotworowe. Dobrze wpływa na trawienie. Jutro zerwę następną porcję, bo forsycja kwitnie jak szalona.

Kupiłam kilka kaktusów. Wsadziłam je i już się nimi cieszę. Gdyby mi się udało ocieplić strop nad kuchnią w tym roku to inne kwiatki też bym kupiła. Zobaczymy. Pogadam z sąsiadem może w maju. Chcę najpierw pokryć papą dwie drewutnie. Wtedy zorientuje się co do kosztów ocieplenia. Problemów z tym trochę będzie, bo na strychu nad kuchnią jest sporo rupieci. Muszę też z nim pogadać co z moją piecokuchnią? Czemu się palić nie chce...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam