Jutro będę mieć pracę w ogrodzie i w domu. Chcę poplewić. W domu też coś porobię, a wieczorem będzie praca zawodowa. Dziś rozpoczynam serię zabiegów Reiki dla klientki z Niemiec. Tym razem to stosunkowo młoda dziewczyna z problemami hormonalnymi i ogólnym osłabieniem. Zabiegów ma być 5, ale zobaczymy jak energię przyjmie.
Jutro mamy z Krzyśkiem dalej usuwać dziczki i maliny z ogrodu o ile pogoda pozwoli. Gdy to zrobimy zostanie jeszcze trochę do wycięcia w sadzie. Wszystko ma być w tym roku wycięte. Zostaną krzaki w jednym miejscu, ale to azyl ptaków i nie będę tam nic usuwać. Wycinkę skończymy gdy przyjedzie Sebastian, bo trzeba kogoś kto obsługuje piłę spalinową. Jest sporo grubszych drzewek, które nie moga zostać.
Trzeba też usunąć z dwóch miejsc perz. Najważniejsze, to by nie było perzu w ogrodzie, bo tam chcę w przyszłym roku posadzić truskawki i poziomki. Perzu jest sporo i strasznie się rozsiewa. Zarosły mi truskawki.
Sebastian moze przyjedzie juz w połowie maja. Ma sporo pracy do wykonania. Musi wyciąć orzech i dwie suche śliwy, ma wyciąć uschnięty bukszpan, przyciąć jałowiec, może płaziniec, pomalować lakierem biblioteczkę i szafę, naprawić drzwi do pracowni, naprawić drzwi do Adriana, wymienić uszczelkę w kranie w kuchni, wymienić uszczelkę na rurze od szamba, wkręcić kilka kołków na obrazy w sypialni, przykręcić półkę w sypialni i w pokoju dziennym.
W tym roku planuję też zrobienie ogródka przed domem i przygotowanie miejsca na kaczki. Znajoma namawia mnie na kilka kurek. Pomyślę...:) Chodzi o wzmocnienie plotu i załozenie siatki w jednym miejscu. Chcę też pomalować sypialnię. Co się uda zrobić zobaczymy.
A na koniec kilka zdjęć kulinarnych. Ostatnie przerabiane. Chyba za dużo światła z prawej strony, ale klimat ma według mnie. To nie ostatnie w białej toncji...
i akwarela...
Bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSpora lista zadań ogrodowych i około-domowych do wykonania. Ale pomalutku, pomalutku i wszystko uda się doprowadzić do końca. Fajnie, że pomocnik przyjedzie, wszystko pójdzie dużo sprawniej.
Pozdrawiam ciepło, Agness:)