Codzienność

Codzienność

niedziela, 24 maja 2020

niedziela

Znajomy był i placyk z płyt w ogrodzie mi zrobi. Ma przyjść za około 10 dni.
Dziś wstałam poźno, bo miałam zaległości w spaniu. Teraz piję kawę. Oczywiście inkę, bo z naturalnej zrezygnowałam juz kilka miesięcy temu i cieszę sie z tej decyzji.
Niedługo chyba pojdziemy z Krzyśkiem nad rzekę zrobić zdjęcia kaczek. Wybieram się juz od dwóch tygodni i ciągle coś nie wychodzi. Moze dzisiaj.
Poza tym cały dzień będzie raczej mało aktywny, bo nie przewiduję ani sprzatania, ani pracy w ogrodzie. Trochę roślin kwitnie...


Ostanio znowu bardziej intensywnie zajmuję sie swoim rozwojem wewnętrznym. Robię afirmacje i medytuję codziennie choć 10 minut. Wybieram najczęściej medytację z aniołami, kolorami, czakrami lub minerałami. Dziś chcę wspomóc serce i myślę o medytacji z kwarcem rożowym w gwieździe z kryształów gorskich. Już jestem po jasnej stronie mocy i tu mam zamiar pozostać... Czuję sie bardzo dobrze i znowu sie uśmiecham. Na razie leciutko, ale coś czuje, ze niedlugo znowu stwierdzę, że zycie jest piękne. Co bylo to było, otrząsnęłam sie i idę dalej. Zaczynam lubić ten swój uśmiech, ciepło w sercu. O ciemnej stronie mocy nie będę rozmyślać, nie będę się z nia bratać, a emocje majace z nią styczność wyrzucę w wierszach. O ludziach tkwiących w bagnie i chcących tam tkwić tez nie będę myśleć ani się z nimi bratać. Nie pozwolę im się krzywdzic ani spychać do ich poziomu... 

Snuję plany i sprawia mi to przyjemność. Przyjemnością będzie też ich realizacja. To będzie też spora satysfakcja.
Wczoraj wpłynęło mi na konto kolejne honorarium za antologię z wierszami. Mam satysfakcję, że piszę na tyle dobre wiersze, że wydawca chce je drukować, a ludzie czytać. Jutro mi Krzysiek wydrukuje umowy na dwie kolejne antologie. Podpiszę je i zacznę pisać. Znowu wydawca mnie namawiał na tomik. Na razie jeszcze wzdrygam się przed promocją, ale może mi to przejdzie i jakoś spotkania z czytelnikami zniosę. Moze wkrótce zacznę pisać i ten tomik.
Przyszla mi kolejna antologia z moimi wierszami.


A poniżej akwarele. Znowu wróciłam do pejzazy...:) Kilka lat temu też malowalam i sprzedałam kilka. Teraz znowu wracam...



4 komentarze:

  1. Uwielbiam takie rzędy ze staropolskich wierzb, dla mnie są niezaprzeczalnym symbolem sielanki i pięknego życia na wsi. Pozdrawiam niedzielnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie się Aga rozwijasz . Akwarela cudna , pejzaże w Twoim wydaniu są świetne. Miłej , spokojnej niedzieli ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. I dobrze:) Tak trzymaj! Widoczek z wierzbami też Ci się udał.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam