Codzienność

Codzienność

wtorek, 19 stycznia 2016

Zabieg, laptopy, książki i kosy...

Dziś Filuś miał zabieg usuwania krwiaka małżowiny usznej. Ma kilka szwów. Niestety uszko było zakażone i będzie już zniekształcone. Będzie też musiał brać antybiotyki przez 6 dni. Będzie pewnie drapał i gryzł, bo reaguje histerycznie. Szwy są nierozpuszczalne i trzeba będzie jechać je zdjąć 1 lutego. Znowu będzie cyrk z dojazdem. W tamta stronę pewnie pojedziemy autobusem, a z powrotem może wrócimy taksówką. Muszę też kupić Advocate, bo znowu 7 kotów ma świerzbowca usznego. Niewiele, ale jednak.
Wczoraj odebrałam laptop. Okazało się, że był dobry, a zepsuty był zasilacz. Chcę teraz kupić oryginalny, bo jest sprawny dłużej. Za to nawalił nowszy laptop. Zepsuł się port czy jak się to nazywa do włączania myszy. Działa jeden i nie wszystko można zrobić. Zdjęcia zgrywam okrężną drogą za pomocą myszy wbudowanej. Muszę to naprawić, bo nie lubię używać tej myszy.
Czytnik mnie bardzo cieszy. Co prawda co książka papierowa to papierowa, ale ja już książek kupować nie mogę, gdyż nie mam ich gdzie trzymać. W tej chwili kupuje tylko Krzysiek, bo jego czytnik nie interesuje. Sama nie wiem gdzie te swoje książki będzie chował. Kupuje dwie serie. Bitwy Polaków i II wojna światowa. Łącznie 4 tomy miesięcznie.
Kupiłam wreszcie ten rozdrabniacz do warzyw. Świetna sprawa. Surówka gotowa w 5 minut i ławo się urządzenie myje. Teraz się dziwię jak mogłam tak długo wytrzymać z tarką. Surówki jem codziennie. Mam nadzieję schudnąć.
Przyleciały kosy. Kilka dni temu widziałam jednego. Mam nadzieję, ze przetrwają, bo to bardzo wcześnie w tym roku. Mama je dokarmia, ale czy to wystarczy? Zima mnie coś nie cieszy w tym roku i wyglądam wiosny...
 

8 komentarzy:

  1. to Ty się odchudzaj a ja na Twoje konto zjem teraz na kolację parę ciasteczek... hihi

    OdpowiedzUsuń
  2. A kogo cieszyć mogłaby zima?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś mnie cieszyła. Zwłaszcza śnieg i niewielki mróz

      Usuń
  3. Ja lubię zimę, bo wiosną, latem i jesienią zasuwam jak motorek:)
    A zimą mam najwięcej czasu na swoje hobby.
    Joanna, Ty Prowokatorko, jutro piekę ciasteczka maślane i chleb z ziarnami.
    Aga, pozdrawiam, uszy do góry, idzie ocieplenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby się ucho wyleczyło. Jakby się krwiak odnawiał - daj znać. Mamy wypróbowany sposób na to draństwo. Mila ma skłonność.
    Trzymajcie się cieplutko
    Asia z Siedliska pod Lipami

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam