Codzienność

Codzienność

wtorek, 8 marca 2016

Codzienność, artystyczne działania i urządzenie do wykrawania scrapek...

Krzysiek był już dzisiaj w pracy. Wrócił i mnie dopiero wyciągnął z łóżka. Trochę się zdenerwował, bo myślał, że jedzenie już kotom ugotowałam, a tu nie. Dałam im suchy pokarm, żeby głodne nie były, a gotowanie zostawiłam na później. Dziś będzie spokojny dzień. Wyjść z domu nie przewiduję. Ostatnio nawet do mamy rzadko chodzę, choć to dom na tej samej posesji. Rozmawiamy za to przez telefon kilka razy dziennie. Mamie też nie chce się nigdzie chodzić. Za to do niej ludzie często na zabiegi bioterapii przyjeżdżają.
Co dziś artystycznie podziałam jeszcze nie wiem. Wszystko zależy od tego czy mi papiery przyjdą. Jeśli nie to tylko jajka decoupage mi zostają. Mogę zrobić też kartki choć scrapki, które kupiłam mi się prawie skończyły. Nie bardzo jest z czego robić. Kartki by wyszły za skromne, ubogie. Myślałam wprawdzie o tej maszynce do tłoczenia scrapek, ale droga jest jak dla mnie. Nie wiem czy warto w nią inwestować. Niby bardzo lubię robić kartki, ale czy tak na prawdę mam do ich wyrobu zmysł? Sama nie wiem. Czasem mi się wydaje, że zbyt skromne robię i trzeba by zmienić styl na bardziej bogaty. Za ślubne i komunijne czy na chrzest się nawet jeszcze nie wzięłam. Drukarki też nie mam. No nie wiem. Nie wiem... Chyba jednak w malowanie inwestycje są mniejsze... Kusi mnie jednak ta maszyna. Nawet wybrałam model, bo do niego fajne wykrojniki są, ale okropnie drogie...
Ostatnio pomyślałam sobie, że można by było robić kartki nie z drukowanymi obrazkami tylko z ręcznie malowanymi np. akwarelą. Czy jednak z takimi małymi malunkami sobie poradzę? To przecież miniatury są, a ja ślepa jestem. Nie wiem też jak wycenić tego typu kartki. Tak sobie jednak myślę, że można by spróbować zrobić kilka. Można też kupić specjalne kartki do malowania. To też by mogło być ciekawe...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam