Codzienność

Codzienność

wtorek, 6 października 2020

wtorek

Dziś byliśmy u psychiatry i miałam zajrzeć do kwiaciarni, ale nic z tego nie wyszło. Wrócimy późno, bo wizyta jest po 16. Później trzeba było wykupić leki. W czwartek kolejny wyjazd. Nie lubie tego.

Przyszły mi rośliny. Juz sa w ziemi i bardzo mnie cieszą. Czekam jeszcze na marcinki i rozchodniki. Wkrotce kupię drzewka owocowe. Na pewno jabłoń i gruszę. Zastanawiam się nad jabonią kolumnową i brzoskwinią. Brzoskwinię miałam, ale mi szybko zmarzła mimo lekkich zim. Jabłoń chyba kupię. W najbliższym czasie chcę też zdobyć brzózkę. Małą roślinkę chcę posadzić w sadzie, bo mam na nią miejsce. To cenne drzewo i o dobrych wibracjach.






Poza tym cały dzień był bardzo spokojny. Odpoczywałam psychicznie choć nastroj mam dość podly przez  marsa w baranie. Do tego dokucza mi księżyc w bliźniętach. Jutro powinno byc juz lepiej. Wspiera mnie wenus w pannie i będzie wspierać jeszcze długo.
Jutro prawie cay dzień spędzę na kanapie. Jest troche pracy w domu i trzeba posadzić kolejny berberys, ale to mi zajmie gora pól godziny. Później fizyczny relaks. Będą wróżby i to co robię codziennie - medytacja, Reiki, joga, ćwiczenia oddechowe i pisanie pamiętnika w celu terapii, no i czytanie. Czekam na kolejna książkę, bo czas to i owo odreagować do końca i popracować nad soba by  już odreagowywanie w przyszości nie było potrzebne. Książka była dość droga, ale ponoć pelna cennych rad...




*** Ekfraza do obrazu Agnieszki Kuśmierczuk


zanurzona w błękicie

brodzę w ciszy wód

ścierając z tafli

odbicia kłaniających się drzew

szuwary malowane różem i fioletem

w półśnie chwalą nadciągająca noc

dzień jeszcze trwa

pyszne słońce

to zalewa złotem i oranżem horyzont

to figluje z falami mieni się lśni

oddycham pięknem

a spokój podaje mi dłonie



***

wczoraj

chwaliłam młodość

biegałam wciąż głodna wrażeń

 z ogniem w oczach

karmiłam emocje szaleństwem

pożądałam tego co inni

dziś

rozkwitłam pod dotykiem dojrzałości

podążam ze spokojem w sercu

chwytając chwile pachnące ciszą

słucham siebie

a dusza moim drogowskazem

jutro

nazwiesz mnie seniorką

a ja zacznę sunąć ku wieczności

bez planów bez celów

zapatrzona w to co duchowe

i we wspomnienia tak barwne

jak kiedyś życie

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam