Codzienność

Codzienność

wtorek, 20 października 2020

wtorek

 Dziś się wściekłam na Krzyśka, bo nie potrafił zrobić zdjęcia telefonem. Probował z 15 minut na dworze i bez efektu. Powiedziaam mu co o nim myślę, a raczej wykrzyczałam i ruszyłam do domu. On coś burczał pod nosem. Później próbował zrobić zdjęcie w domu. Robił sobie, ścianom. Wychodziły zamazane. W końcu z nerwów zaczął się trzęść i nic już nie wyszlo. 

Poniżej zdjęcie z niedzieli. Jestem z niego zadowolona i z nowej sukienki też. Mam w planach jeszcze to i owo kupić za kilka dni. Zdjęcia wstawię. Tylko z wlosów nie jestem zadowolona, bo kolor się zmył i czeka mnie fryzjer.



Nie rozumiem jak można raz robić dobrze, a na drugi dzień powiedzić, że nie potrafi. Czasem mam dość jego bezradności, tępoty wręcz i marzę o bystrym facecie...

Kupiłam borowki amerykańskie i nektarynę kolumnową. W koszyku na Allegro mam 2 agesty-zielony i czerwony, 2 maliny, jezynę bezkolcową i jagodę kamczacką. Czekam na pieniadze, które maja dojść już. Kupię jeszcze chyba czereśnię kolumnową. Pieniadze na nią mam.

Ostatnio zatęskniłam do ciepła, rozkoszy, a to oznacza, że moja dusza pragnie dopieszczenia. Ja otaczam się wtedy nowymi zapachami. W niedzielę zrobiłam sobie nowe perfumy w wosku. Wybrałam zapachy dobrze wpływające na psychikę - pomarańczę, cynamon, ylan ylang, drzewko różane, wanilię. Perfumy wyszły nawet fajne i recepturę zapisałam. Lubię też perfumy w olejku. Chcę teraz kupić zapach wanilii z cynamonem z domieszka grejpfruta, anyżu. Jest tez taki olejek do ciała. Zobaczymy jak mi przypasuje. Pieniądze już idą, bo sprzedałam dwie akwarele:)

Moja aplikacja do obserwacji snu nie działa jak trzeba. Zwykle mi nie wykazuje fazy REM, a ja śnię codziennie. To teraz zwykle sny bardzo nieprzyjemne. Jest w nich przemoc, strach, samotność. Jest mrok, ale drogę do domu znam i dochodzę do niego. To dobry znak... Jest też chłód, śnieg i zgniłe jabłka. To źle, ale muszę się jeszcze w głowie i w sercu z niektórymi sprawami uporać. Wtedy te sny sie skończą...
Dziś śniła mi się sadzonka brzozy. To bardzo dobry znak, bo to co dobre juz wykiełkowało. Druga była obok z tym że mniejsza i tego nie potrafię wytłumaczyć...

Ostatnie grafiki. To pierwsza nowym programem. Program nie jest idealny, bo się wiesza i wstawia nienaznaczone kolory jak choćby czarny obrys...:( No ale to tylko zabawa...:) To oczywiście malowane myszą, bo tabletu graficznego nie mam. Ten zwykły sprzedałam, a z wyświetlaczem mam w planach... Kiedyś...



kilka haiku i tanka


plama szkarłatu

dzikie wino przy ścianie

zagląda w okno

-----

mokre badyle

drżą w lustrze kałuży

błękit marcinków

-----

mglisty poranek

chylą się ku ziemi

rude nawłocie

-----

schyłek nocy

szara mgła faluje

wśród chryzantem

-----

pada od rana

przez brudną szybę śledzę

odlot żurawi

------

złote lśnienia

panoszą się w słońcu

kępy chryzantem

------

badyle we mgle

zrudziałe rudbekie już

ciążą ku ziemi

kogo teraz czarują

pachnace deszczem kwiaty




1 komentarz:

  1. Sukienka ładna taka jesienna, kolorek botków współgra☺kr.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam