Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Mrozy i folia w pyszczku...

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem wiatru, zimna i deszczu. Padało prawie cały dzień i tylko momentami wychodziło jakieś takie dziwne pomarańczowe słońce. Jest mokro, szaro i ponuro. Ogrody są wdzięczne, bo wreszcie wszystko zostało  nasączone życiodajną wilgocią, żeby tylko tak zimno nie było. W nocy i nad ranem zapowiadają możliwość wystąpienia przygruntowych przymrozków. Obawiam się o warzywa, które wsadziłam i wschody. Dla pewności poprzykrywałam zagony folią, a roślinki ponakrywałam doniczkami. No i miejmy nadzieję, że strat nie będzie. Te zimne noce mają być też w kolejnych dniach i żałuję teraz, że nie kupiłam foli bąbelkowej albo takich specjalnych przeźroczystych kapturków do nakładania na rośliny. Jutro będę w sklepie to może kupię.



Wczoraj moja koteczka ściągnęła ze stołu parówkę w osłonce i kawałek folii połknęła. Niby je i nic jej nie boli, ale jeszcze od tego czasu w kuwecie nie była i obawiam się kłopotów. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie i wszystko skończy się dobrze, bo tego typu posiłki mogą się skończyć operacją. Zrobiłam oczywiście Krzyśkowi awanturę, że był nieostrożny, ale moje wrzaski niczego nie naprawiły, bo szkoda już się dokonała. Teraz siedzę, obserwuję ją drżę na myśl co może się stać.


12 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za koteczkę:-))).

    OdpowiedzUsuń
  2. Doświadczenie mi mówi, że maksymalnie po jakichś 24 godzinach od zżarcia folia pojawi się na drugim końcu kota. Moje ostatnio wyciągnęły z szafki masło w opakowaniu i spożyły w całości. Metalizowany papierek wyszedł. Folie od parówek też im się zdarzyło podprowadzić. Bedzie dobrze. A na roslinki nakładaj obcięte denka od plastikowych butelek. Podziurkowane:-)))
    Uściski
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że z koteczką ok.
    Deszcz był bardzo potrzebny, oby tylko się ociepliło i już wielkich przymrozków nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak deszcz był potrzebny bo okropnie sucho było

      Usuń
  4. Wiosna tak ładnie się zapowiadała a tu takie niespodzianki pogodowe.Oby koteczka była zdrowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kotu raczej nic nie będzie. Moja Kasta też takie coś zjadła ale na dworze. Też się bałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na roślinki możesz ponakładać plastikowe butelki bez dna, nakrętką do góry, ochronisz je w ten sposób, bez wydawania pieniędzy na specjalne osłonki.
    Z kotami nie mam takiego doświadczenia, bo nasza Wiedźma jest tak wybredna, że nie ruszy nic z folią, ale za to nasz nieżyjący już pies Szczęściarz zjadał wszystko co popadnie, potrafił np. opróżnić cały śmietnik z łazienki, nie mówiąc już o śmietniku na plastiki, bo coś mu tam pachniało mięsem. Zawsze wszystko wychodziło z drugiej strony, mam nadzieję, że z Twoim kotem też tak będzie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że z kotką będzie dobrze bo w kuwecie juz była i nic jej nie boli a roślinki już zabezpieczone...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam