zapach w sypialni
mokre gałązki bzu
na toaletce
Przez ten deszcz jestem w doskonałym nastroju - wyciszona i zrelaksowana. W dobry nastrój też mnie wprawia ogień szepczący w piecu. Koty drzemią, a Krzysiek marudzi, że niepotrzebnie palę w piecu. Nie będę mu po raz setny tłumaczyć, że lubię gdy ogień płonie, bo jestem człowiekiem wsi. Kiedyś ludzie na wsiach nawet w lecie palili w piecu, gdy trzeba było coś ugotować i dobrze było.
Dziś pracy dużo nie mam tak, że będę się napawać deszczem stukającym w szybę i poezją, ponieważ mam zamiar pobuszować po portalach i może też jakiś wiersz napiszę. Pewnie też skończę kolejną czapkę i tak mi dzień minie. Jutro już tak fajnie nie będzie, gdyż jadę do centrum po kwiatki. Zajrzę też do sklepu z włóczką i może coś sobie kupię.
Udanych zakupów życzę i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń