Codzienność

Codzienność

sobota, 2 czerwca 2018

koniec remontu

Wreszcie po remoncie. Teraz są wieszane szafki, a  ja wszystko spokojnie przenoszę i układam. Część rzeczy wyrzucam. Trochę nowych trzeba będzie kupić. Kolejny remont chyba w lipcu, ale nie w domu to uciążliwy nie będzie. Będą robione dachy nad drewutniami i strop nad kuchnią, bo Krzysiek z koniecznością ocieplania się pogodził. Liczę na to, że po położeniu waty szklanej temperatura w kuchni wzrośnie o kilka stopni. W sypialni w zimie bez grzania miałam przecież około 10 stopni, a w kuchni tylko 3. 10 stopni mi wystarczy, bo zimnolubna jestem. Gdy będzie robione ocieplenie spróbuje też zakleić wyczystkę od komina do którego podpięty jest piec od centralnego. Później sprawdzę piec. Jeśli nadal palić się nie będzie poproszę znajomego o sprawdzenie ogrzewania. W sierpniu lub na początku września chcę odnowić szafę babci i może pozostałe meble z sypialni. Wniosę je do sypialni, ale remont zrobię dopiero w przyszłym roku wiosną, bo Krzysiek musi odpocząć psychicznie. Nie mam zamiaru go zadręczyć.

Kilka dni temu zrobiłam mój pierwszy dezodorant i pierwsze perfumy w olejku. Wszystko się udało. Wszystko pięknie pachnie. do wyrobu perfum użyłam olejków: melon, kokos, goździk korzenny, cynamon, drzewo różane i wanilia. Dezodorant to olejki kokos, cynamon i wanilia. Dezodorant jest bardzo skuteczny. Lepszy niż ze sklepu. Już planuję kolejne zakupy olejków. Chcę jeszcze koniecznie ylang ylang, paczula, drzewo herbaciane, drzewo sandałowe i pomarańcza. Inne może z czasem. Lubie też zapachy owocowe typu ananas, gruszka, śliwka itp. Przyszła mi też książka o kosmetykach do kąpieli. Mam zamiar coś pokombinować i w tym temacie. Inne książki o kosmetykach naturalnych tez już mam. Tym razem trafiłam bardzo dobrze i z książek jestem zadowolona.

W ogrodzie to i owo kwitnie, a zioła bujają. Cieszy mnie jaśminowiec. Został przywieziony mały krzaczek z Oszczywilka i pięknie się rozrósł. Zrobię macerat z pokrzywy. Róża pod domem mamy pięknie kwitnie. Pomyśle i o maceracie z jej płatków tylko jakiś szybko wchłaniający się olejek kupię. Myślę o maceratach z ziół-melisy, tymianku, estragonu, bazylii, nagietka, może dziurawca i korzenia łopianu. Nie wiem jak wyrośnie lawenda. Maceraty zbyt ostre by używać je nierozcieńczone zużyje do wyrobu kosmetyków np. mydeł. Zaleje je olejem z pestek winogron. Do kremów muszą być oleje znoszące wysokie temperatury, a jednocześnie łatwo się wchłaniające. Do maceratów nakładanych bezpośrednio na skórę użyje oleju z orzechów włoskich lub z konopi.





1 komentarz:

  1. Wow! Ale się rozkręciłaś z produkcją! Jesteś prawie jak Jo Malone:) Naturalne kosmetyki, własne warzywa i zioła, świeże powietrze i pozytywne nastawienie- tego nam trzeba. Agata, nie przestawaj inspirować!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam